Legenda uderzyła w organizację kierowaną przez Polaka. Jest reakcja

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Nathan Howard/Getty Images/ Mike Egerton/PA Images via Getty Images / Na zdjęciu: Michael Phelps (w ramce: Witold Bańka)
Getty Images / Nathan Howard/Getty Images/ Mike Egerton/PA Images via Getty Images / Na zdjęciu: Michael Phelps (w ramce: Witold Bańka)
zdjęcie autora artykułu

Michael Phelps nie owijał w bawełnę podczas wysłuchania w Kongresie USA. Multimedalista olimpijski przyznał, że amerykańscy sportowcy stracili wiarę w... Światową Agencję Antydopingową, na czele której stoi Witold Bańka. Padły przy tym mocne słowa.

We wtorek (25.06) wieczorem lokalnego czasu w Kongresie USA miało miejsce wysłuchanie publiczne (gospodarzem była Podkomisja do spraw Energii i Handlu Izby Reprezentantów), podczas którego utytułowani amerykańscy olimpijczycy - Michael Phelps i Allison Schmitt - nie szczędzili słów krytyki pod adresem Światowej Agencji Dopingowej (WADA).

- Amerykańscy olimpijczycy stracili wiarę w Światową Agencję Antydopingową, że uwolni ich sport od oszustów przed IO 2024 w Paryżu. Jako sportowcy nie możemy już pokładać ślepo wiary w WADA - organizację, która w dalszym ciągu udowadnia, że ​​nie jest w stanie lub nie chce konsekwentnie egzekwować swoich zasad na całym świecie - mówił 23-krotny mistrz olimpijski w pływaniu, cytowany przez "The Guardian".

38-letni Phelps wyraził też frustrację z powodu tego, że nic się nie zmieniło od czasu, kiedy siedem lat temu zeznawał przed tą samą podkomisją w Kongresie USA na temat postępowania WADA w sprawie dopingu sponsorowanego przez rosyjskie państwo.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Aryna Sabalenka wróciła do treningów. Czas na trawę

- Występując tutaj po raz kolejny, jest dla mnie jasne, że wszelkie próby reform w WADA zakończyły się niepowodzeniem i nadal istnieją głęboko zakorzenione problemy systemowe, które okazują się szkodliwe dla integralności międzynarodowego sportu i prawa sportowców do uczciwej rywalizacji. Szczerze mówiąc, jeśli nadal będziemy to ciągnąć dalej, igrzysk olimpijskich może w ogóle nie być - podsumował w mocnych słowach.

Schmitt, 4-krotna mistrzyni olimpijska w pływaniu, dodała że afera z chińskimi dopingowiczami (23 chińskich pływaków w 2021 r. zostało złapanych na stosowaniu trimetazydyny, ale Chińska Agencja Antydopingowa tłumaczyła, że pozytywne przypadki były spowodowane skażeniem pożywienia i nikt nie został ukarany), a także brak odpowiedniej reakcji WADA (więcej TUTAJ), bardzo szkodzą integralności sportu i uczciwej konkurencji.

- Ścigaliśmy się do utraty tchu. Ciężko trenowaliśmy. Przestrzegaliśmy każdego protokołu. Przyjęliśmy porażkę z klasą. Wielu z nas będzie prześladowało to przegrane miejsce na podium, na które mógł mieć wpływ doping - podkreśliła Schmitt.

Szef WADA - Witold Bańka - nie przyjął zaproszenia do wzięcia udziału w wysłuchaniu w Kongresie USA. Polski działacz wydał jedynie oświadczenie, w którym raz jeszcze podkreślił, że sprawa ma charakter polityczny.

"Jako niezależna organizacja WADA nie ma mandatu do uczestniczenia w debatach politycznych. Wysłuchanie w Waszyngtonie było pełne emocjonalnej i politycznej retoryki, która trafia na pierwsze strony gazet, ale w rzeczywistości nie wnosi nic konstruktywnego do wzmocnienia światowego systemu antydopingowego. (...) Dopóki jestem prezydentem, będę przeciwstawiał się każdemu, kto wciąga WADA w jej rozgrywki polityczne i zagraża systemowi, który światowa społeczność antydopingowa budowała wspólnie przez 25 lat - systemowi, który ma służyć sportowcom w równym stopniu… na całym świecie" - czytamy w komunikacie na wada-ama.org.

Zobacz: Amerykanie zaprosili Bańkę na przesłuchanie w Kongresie. Taką dostali odpowiedź

Źródło artykułu: WP SportoweFakty