Mimo trwającej rosyjskiej agresji na Ukrainę Międzynarodowy Komitet Olimpijski dopuszcza udział sportowców z Rosji - jako tzw. zawodników neutralnych - w igrzyskach olimpijskich 2024 w Paryżu. Ich start jest obwarowany licznymi warunkami, np. zakazem wspierania wojny, ale zalecenia MKOl są krytykowane przez wiele państw jako zbyt liberalne i niewystarczająco precyzyjne, uzależnione od interpretacji poszczególnych federacji sportowych.
Na ten temat wypowiedział się prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, który uznał, że sankcje wobec rosyjskich sportowców okazują się niewystarczające.
- Jestem wdzięczny wszystkim zaangażowanym, którzy nie dopuścili do oficjalnego udziału reprezentacji narodowych (Federacji Rosyjskiej i Białorusi – przyp. red.), ale to też jest "półsankcją". Bo rosyjscy i białoruscy sportowcy występują pod sztandarem neutralności - powiedział Wołodymyr Zełenski w rozmowie z francuskimi mediami.
ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Igrzysk". Radwańska też była prowokowana na korcie. "Trzeba być na to gotowym"
Prezydent Zełenski podkreślił, że w Paryżu występuje 15 sportowców z Rosji i 17 z Białorusi. Zdecydowanie więcej zginęło w ostatnich latach w trakcie działań wojennych przeprowadzonych przez Rosję na terenie Ukrainy.
- Przykro nam, że w rywalizacji uczestniczy 32 sportowców (Federacji Rosyjskiej i Białorusi - przyp. red.). Rosja podczas wojny zabiła 488 naszych sportowców wraz z ich trenerami. Po prostu zabiła... W Paryżu powstały piękne obiekty, otwarcie było na wysokim poziomie. Należy jednak pamiętać, że ci sportowcy rywalizują w tych lokalizacjach pod neutralną flagą. Jeśli wygrają, otrzymają medale. Ludzie będą im kibicować. Dlatego uważam, że są to "półsankcje". Spójrzcie na tę neutralną flagę. Co tam jest? Niech tam będą plamy krwi i wtedy pozwólcie im wystąpić, bo tylko na to zasługują - podsumował.
Prezydent Ukrainy nie omieszkał również wspomnieć o roli Korei Północnej w trwającej wojnie. Jak podkreślił, ten kraj wspiera Rosjan w działaniach wojennych, dostarczając uzbrojenie. To również powinno zostać potępione przez MKOl.
- Jeśli mamy wprowadzić sankcje, to wprowadźmy je. Jeśli to są półsankcje, to lepiej nie bawić się w populizm - stwierdził Zełenski.
Czytaj także:
Rosjanie nie dają o sobie zapomnieć. Kuriozalne zarzuty pod adresem MKOI