W ostatnim komunikacie Międzynarodowy Komitet Olimpijski zapewnił, że nie bierze pod uwagę przesunięcia terminu rozpoczęcia igrzysk. Władze Japonii przekonują, że wygrają z epidemią koronawirusa i kraj w lipcu oraz sierpniu będzie bezpieczny dla tysięcy sportowców oraz kibiców i dziennikarzy z całego świata. Innego zdania są sportowcy, którzy domagają się przełożenia igrzysk.
W rozmowie z naszym portalem Marcin Lewandowski otwarcie mówił o tym, że nie ma szans na rozegranie igrzysk w terminie. Również Anita Włodarczyk jest zdania, że IO powinny być przełożone. Rozprzestrzeniająca się po całym świecie pandemia koronawirusa utrudnia przygotowania sportowców.
Szef Światowej Agencji Antydopingowej (WADA) Witold Bańka nie ukrywa, że MKOl czeka bardzo trudna decyzja. - W mojej ocenie przekładanie igrzysk olimpijskich o miesiąc czy dwa nie ma najmniejszego sensu. Jeśli mają być przełożone, to mówimy o perspektywie przyszłego roku lub dwóch. Myślę, że żadna inna opcja nie jest rozważana - powiedział w programie "Dobry Wieczór Sport" emitowanym na antenie Canal+ Sport.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Ministerstwo Zdrowia opublikowało specjalny film
Pandemia sprawia, że odwoływane są imprezy sportowe na całym świecie. Pewne jest, że w terminie nie odbędzie się choćby piłkarskie Euro 2020, które przełożono na 2021 rok. Odwoływane są też turnieje kwalifikacyjne do igrzysk.
- Igrzyska olimpijskie to jest wielkie przedsięwzięcie logistyczne. Trzeba wziąć pod uwagę fakt, że jest ogromna liczba sportowców, kibiców i mediów. Trudno podjąć szybką decyzję. Musimy jeszcze czekać na rozwój wypadków. Wiem, że MKOl jest w kontakcie z przedstawicielami narodowych komitetów olimpijskich. Rozmawiamy o nowym systemie kwalifikacji - dodał Bańka.
Czytaj także:
Koronawirus. Boks. Mateusz Masternak przechodzi kwarantannę z całą rodziną
Tokio 2020. Marcin Lewandowski: To niemożliwe, by igrzyska odbyły się w terminie