To on przekazał złe wieści Maliszewskiej. Zdradził jej reakcję

Getty Images / Lintao Zhang - International Skating Union / Na zdjęciu: Natalia Maliszewska
Getty Images / Lintao Zhang - International Skating Union / Na zdjęciu: Natalia Maliszewska

Jeszcze w piątek wieczorem wydawało się, że Natalia Maliszewska będzie mogła wystartować w koronnej konkurencji. Ostatecznie jednak nie została dopuszczona do startu. Konrad Niedżwiedzki w rozmowie z TVN24 zdradził szczegóły rozmowy z zawodniczka.

Nie tak miała wyglądać przygoda Natalii Maliszewskiej z zimowymi igrzyskami olimpijskimi w Pekinie. Polka była jedną z faworytek rywalizacji na 500 metrów w Short Tracku. Wszystko ze względu na pandemię COVID-19.

Maliszewska po tym jak Chinach otrzymywała pozytywne wyniki testów na koronawirusa przebywała na izolacji. Ostatecznie została z niej zwolniona w piątek wieczorem i wtedy wydawało się, że Polka wystartuje w sobotnich kwalifikacjach swojej koronnej konkurencji.

Jednak przed dopuszczeniem do tego startu musiała przejść ostatnie badania na obecność COVID-19. Jak się okazuje wyniki przyszły bardzo późno, a Natalia Maliszewska dowiedziała się o ostatecznym niedopuszczeniu do startu w momencie kiedy była już w taksówce na zawody (więcej TUTAJ).

Osobą, która przekazała złe wieści był Konrad Niedźwiedzki, który pełni rolę szefa polskiej misji olimpijskiej. Jak przyznał, ta rozmowa nie była łatwa.

- Zdziwiła się i już zastanawiała się, co będzie dalej, bo zawodnicy mają taką traumę po tym hotelu, w którym byli. Tak naprawdę nie chcą tam przede wszystkim wracać. "Boże, masakra" - różne tam słowa oczywiście padły. To jest niesamowicie ciężka sytuacja. Ja też to przeżywam, bo już od tygodnia to monitoruję. Nie jestem fachowcem medycznym i nie rozumiem, że z negatywnych testów nagle można mieć pozytywne. Natalia czuje się świetnie, jest w dobrej formie i tu jest coś takiego niewidzialnego, czego ona nawet nie czuje, a podobno przechodzi na innych ludzi i zaraża. Przez te wyniki zapada wyrok, który mówi o tym, czy zawodniczka wystartuje, czy powalczy o swój pierwszy medal, czy sięgnie po marzenia... - zdradził Niedźwiedzki na antenie TVN24.

Jedyną pozytywną informacją jest fakt, iż Polka będzie miała jeszcze kolejną szansę na olimpijski start. Posiada ona kwalifikację na dystansach 1000 m i 1500 m, a ponadto będzie miała możliwość startu w sztafecie na 3000 m. Jednak, aby wystartowała w którejkolwiek z wymienionych konkurencji Maliszewska musi otrzymać negatywny wynik na obecność koronawirusa.

Zobacz także: Wielki pech sztafety
Zobacz także: Kuriozum w polskiej kadrze

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus wpływa na igrzyska. Tracimy przez to szanse na sukces

Źródło artykułu: