"Natalia Maliszewska została zwolniona z izolacji i trenowała dziś na olimpijskim obiekcie. Jak informuje PKOL, prawie godzinny trening był możliwy, po tym jak zawodniczka Juvenii Białystok miała dwa negatywne testy na obecność koronawirusa" - donosi "Radio Zet" na Twitterze.
To świetne informacje ws. dalszych startów Natalii Maliszewska na igrzyskach olimpijskich w Pekinie.
Przypomnijmy, że ostatnie dni były dla Maliszewskiej prawdziwym koszmarem. Jej sytuacja zmieniała się z godziny na godzinę. W pewnym momencie wydawało się, że zdąży wystartować na dystansie 500 metrów, ale ostatecznie - z powodu pozytywnego testu - została wycofana ze startu.
ZOBACZ WIDEO: Polak dokonał niemożliwego. Mateusz Sochowicz wystartuje na igrzyskach mimo fatalnego wypadku
"Ja też tego nie rozumiem. W nic już nie wierzę. W żadne testy. W żadne igrzyska. Jest to dla mnie jeden wielki żart. Mam nadzieję, że ten, kto tym steruje, nieźle się przy tym bawi. Mój mózg i serce więcej już nie zniesie" - napisała Natalia Maliszewska na Facebooku (więcej na ten temat przeczytasz --> TUTAJ).
Po jej wpisie w internecie pojawiło się sporo mocnych komentarzy. Eksperci bardzo krytycznie wypowiadali się na temat organizatorów, którzy doprowadzili do takiego zamieszania i w konsekwencji nie dopuścili do startu polskiej zawodniczki.
"Ważne słowa od Natalii Maliszewskiej. Ile przeszła w ostatnich dniach wie ona sama, bo słowa tego po prostu nie oddadzą, choć są bardzo mocne. Cała ta sytuacja nie powinna mieć miejsca. Stres, nerwy, nadzieja..." - napisał na Twitterze Patryk Serwański, dziennikarz "RMF FM".
Wszystko wskazuje na to, że igrzyska w Pekinie nie są dla niej zupełnie stracone. Reprezentantka naszego kraju została zgłoszona do startu na dystansie 1000 i 1500 metrów. Kwalifikacje w tej pierwszej konkurencji odbędą się już 9 lutego.
Czytaj także:
Historyczny medal! Ten kraj wywalczył swoje pierwsze złoto
Pekin 2022. Wielka krytyka organizatorów. "To nie jest miejsce stworzone do biathlonu"