Zmiana na ostatnią chwilę. Skoczek leci do Chin

Getty Images / Alex Gottschalk/DeFodi Images / Na zdjęciu: Robin Pedersen
Getty Images / Alex Gottschalk/DeFodi Images / Na zdjęciu: Robin Pedersen

Wiadomo już, kto zastąpi Johanna Andre Forfanga w ekipie norweskiej podczas rywalizacji na dużej skoczni na igrzyskach olimpijskich.

[tag=47785]

Johann Andre Forfang[/tag] i Daniel Andre Tande do samego końca walczyli o możliwość wyjazdu na igrzyskach olimpijskie po tym, gdy obaj otrzymali pozytywne wyniki testu na koronawirusa. W przypadku Tandego misja zakończyła się powodzeniem - skoczek jest już w Pekinie.

Forfang nie miał tyle szczęścia. Choć jego dokumentacja była już gotowa, ostatni test, który pozwoliłby mu wsiąść do samolotu, okazał się pozytywny. Jego marzenia olimpijskie legły w gruzach.

Norwedzy we wtorek poinformowali, kto zastąpi Forfanga. Będzie to Robin Pedersen, który jeszcze w miniony weekend był w USA - na zawodach Pucharu Kontynentalnego. W Iron Mountain zajmował kolejno 11., 23. i 4. miejsce. Wygląda na to, że w Pekinie będzie rezerwowym. Biorąc jednak szaloną sytuację z testami na koronawirusa, może okazać się niezbędny dla kadry Alexandra Stoeckla.

Norwedzy przystąpią więc do treningów na dużym obiekcie w składzie: Robin Pedersen, Daniel Andre Tande, Robert Johansson, Marius Lindvik i Halvor Egner Granerud. Pierwsze skoki już w środę.

Czytaj także:
- Pekin 2022. Wielki Norweg znów złoty!
- Kubacki odsłonił kulisy rozmowy z Włoszczowską. Zdradził, co usłyszał

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z igrzysk". Ojciec Stocha nie krył radości. "Proszę tylko zapytać dziennikarzy, ilu stawiało na Polaków"

Komentarze (1)
avatar
yes
8.02.2022
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Tytuł jak gdyby podmieniali Żyłę. Nie wiadomo czy będzie skakał za 4 lata. Więcej jest starszych w polskiej kadrze.