Przypomnijmy: Mateusz Sochowicz w listopadzie 2021 roku miał wypadek na torze, na którym obecnie rozgrywają się igrzyska olimpijskie. Wtedy Polak usłyszał diagnozę - pęknięcie rzepki w lewym kolanie oraz głęboko rozcięta goleń i łydka w prawej nodze. Nie było wiadomo, czy Sochowicz pojawi się w Pekinie, ale ostatecznie do stolicy Chin doleciał i bierze udział w najważniejszej imprezie czterolecia. Historię Mateusza Sochowicza opisywaliśmy szerzej TUTAJ.
W trakcie igrzysk, podczas zmagań na torze Yanqing, reprezentant Polski spotkał się z Thomasem Bachem, przewodniczącym Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. Co ciekawe, szef MKOl w czasie styczniowej wizyty w Warszawie przekazał prezesowi Polskiego Związku Sportów Saneczkowych, Zdzisławowi Ingielewiczowi, pamiątkowy firmowy zegarek MKOl, prosząc go o wręczenie Sochowiczowi.
- Zegarek ma swoje ważne miejsce wśród moich sportowych pamiątek, dlatego nie noszę go na co dzień - powiedział saneczkarz.
Jak czytamy na stronie Polskiego Komitetu Olimpijskiego, panowie wymienili kilka zdań na torze. - Mocny i dzielny z pana człowiek - powiedział Bach. - Z pana też - odpowiedział Sochowicz szefowi światowego ruchu olimpijskiego.
W spotkaniu uczestniczył także prezydent Międzynarodowej Federacji Saneczkarskiej (FIL) Łotysz Einars Fogelis, były wiceprezydent i sekretarz generalny tej organizacji. Na koniec Polak otrzymał od Thomasa Bacha zestaw pamiątek MKOl.
Mateusz Sochowicz w saneczkarskich jedynkach zajął na igrzyskach olimpijskich 25. miejsce. To jednak nie koniec jego przygody. Polak wystartuje jeszcze w sztafecie, a ta konkurencja odbędzie się w czwartek o 14:30 czasu polskiego.
Przewodniczący #MKOl Thomas Bach spotkał się na torze saneczkarskim w Yanqing podczas XXIV ZIO #Pekin2022 z Mateuszem Sochowiczem.
— PKOl (@PKOL_pl) February 10, 2022
https://t.co/cNvrHTwuaH#silnirazemTeamPolska#StrongerTogether pic.twitter.com/QX4S649Y4Z
Czytaj także:
W Pekinie wrze! Szykuje się potężny skandal!
Wielki problem Norwegów. Nie mają kogo wystawić do sztafety
ZOBACZ WIDEO: Olimpijczycy obawiają się testów w Pekinie. "Odbija się to na organizmie"