W czwartek Izabela Marcisz zaczęła bardzo dobrze. Jeszcze po 1,8 kilometra plasowała się na 16. pozycji, a po 5 kilometrach była 21. Później jednak było nieco gorzej. Dla tak młodej biegaczki 29. miejsce jest jednak nadal sukcesem.
Przed biegiem Marcisz kontaktowała się z Justyną Kowalczyk. - W środę Justyna mi powiedziała, bym zaczęła z oddechem i pamiętała o treningach z oponą. Zaczęłam bardzo dobrym, komfortowym tempem i mogłam oddychać. Pierwsza piątka była super - powiedziała Izabela Marcisz w rozmowie z Eurosportem tuż po biegu.
- Na drugiej połowie dystansu zaczęłam już walczyć. Ostatni podbieg trochę mnie pokonał, ale wiem, że dałam z siebie naprawdę wszystko. Mój wynik z pierwszej piątki pokazuje, że stać mnie na duże bieganie. Zabrakło mi trochę na drugiej, ale jak na mnie jest bardzo dobrze - oceniła.
Miejsce w czołowej trzydziestce w takiej stawce już jest sukcesem dla młodej biegaczki, przed którą występ na 30 kilometrów. - Wiem ile pracy mnie to kosztowało i ile przede mną. Jestem tak po ludzku zadowolona. Końcówka mnie przygniotła, ale jestem zadowolona z tego, że powalczyłam. Sama sobie uświadomiłam, że jestem w stanie biegać klasykiem - stwierdziła Izabela Marcisz.
Tradycyjnie biegaczka nie zapomniała o swoich serwismenach. - Miałam rewelacyjnie przygotowane narty i powtarzam to zawsze - chłopaki spisują się na medal. Jak nie wiem czego mi brakuje, to tylko na nich popatrzę i wiem o co chodzi - podsumowała biegaczka z Korczyny.
Czytaj także:
Rosjanie bronią 15-letniej mistrzyni
Nie chcieli jej na igrzyskach, a zdobyła złoto
ZOBACZ WIDEO: Dawid Kubacki pomógł polskiej olimpijce. "Wszyscy się śmiali"