Mamy potwierdzenie sensacyjnych plotek! Sami na siebie donosili

PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch
PAP / Grzegorz Momot / Na zdjęciu: Kamil Stoch

Przed IO Pekin 2022 zakazano Polakom używania zmodyfikowanych butów. Wiemy, czy w przepisach jest obowiązek zgłoszenia jakiejkolwiek zmiany w sprzęcie przed sezonem. Agnieszka Baczkowska, delegat FIS, odsłoniła też kulisy dyskwalifikacji w mikście.

W konkursie drużyn mieszanych na IO Pekin 2022 zdyskwalifikowano aż pięć skoczkiń - wszystkie z najmocniejszych w skokach nacji Japonkę, Niemkę, Austriaczkę i dwie Norweżki. Tego dnia kontrolę sprzętu zawodniczek dokonywała Agnieszka Baczkowska, delegat FIS-u.

Po powrocie z Chin Polka odsłoniła kulisy swojej pracy podczas mikstu oraz zabrała głos ws. zmodyfikowanych butów polskich skoczków, które FIS zakazał używać Biało-Czerwonym po tym jak oficjalnie oprotestował je Stefan Horngacher, trener Niemców.

Szymon Łożyński, WP SportoweFakty: Jakie to uczucie, gdy w Polsce było o pani głośniej niż o brązowym medaliście Dawidzie Kubackim?

Agnieszka Baczkowska, delegat FIS:
Ciężko mi powiedzieć, bo nie śledzę mediów.

Była taka refleksja, że musiało paść to na mnie i to podczas konkursu olimpijskiego?

Oczywiście. Taka sytuacja nawet na Pucharze Świata jest niecodzienna, a co dopiero podczas igrzysk. To nie były łatwe chwile, ale wykonałam swoją pracę.

ZOBACZ WIDEO: To może zadecydować o medalach w skokach. "Jedyny minus"

W rozmowie dla skijumping.pl podkreśliła pani, że zespoły donosiły na siebie. Same podcięły zatem sobie gałąź, na której siedziały?

Trochę tak. Gdy pojawiają się plotki o nieregulaminowym sprzęcie, my jako FIS musimy na to zareagować. Niestety apogeum miało miejsce na igrzyskach. Szkoda, bardzo szkoda, że tak się stało.

Z przekazu telewizyjnego wynikało, że najbardziej emocjonalnie dyskwalifikację przeżyła Sara Takanashi. Japonka zalała się łzami zaraz po tym, jak przekazała jej pani informację o dyskwalifikacji?

Japończycy mają zupełnie inną mentalność. Przyznają się do winy i zaczynają wszystkich dookoła przepraszać: kontrolera, swoją drużynę czy rodaków. Nie zwalają winy na innych. Reagują bardzo emocjonalnie i często - tak jak w przypadku Takanashi - płaczem.

U wszystkich pięciu zawodniczek ten sam element w kombinezonie był nieregulaminowy?

Chodziło o kombinezon, ale nie mogę zdradzić szczegółów. Może to zrobić tylko zawodniczka albo jej sztab szkoleniowy.

Bardzo niezadowolony po dyskwalifikacji Niemki był Stefan Horngacher. Pretensje zgłaszał też do pani? Rozmawialiście?

Nie było takiej rozmowy po zawodach.

Przed igrzyskami polskim skoczkom zakazano używania zmodyfikowanych butów, bowiem FIS twierdził, że zmiany w sprzęcie nie zgłoszono przed sezonem. Polska strona odpierała ten zarzut, twierdząc, że zmiana była zbyt mała, by ją wcześniej zgłaszać. Czy jest obowiązek zgłoszenia jakiejkolwiek zmiany w sprzęcie przed sezonem?

Tak. W FIS-ie oddzielnie traktujemy modyfikację istniejącego modelu, a nowy model. Dokładnej interpretacji dokonuje zatem dany kontroler i pracownicy FIS-u. Nie jest łatwo określić różnicę, dlatego jakąkolwiek zmianę w sprzęcie drużyny jak najszybciej powinny zgłosić do kontrolerów, żeby oni mogli dokonać oceny. I w zależności od tej oceny, sprzęt zostaje dopuszczony do obiegu natychmiast albo musi przejść procedurę zatwierdzenia w podkomisji.

Po powrocie do kraju odetchnęła pani?

My jako pracownicy FIS-u nie mieliśmy dostępu do wioski olimpijskiej. Pobyt w Chinach ograniczał się do przejazdu z hotelu na skocznię i z powrotem. Żyliśmy w bańce. Nie mogliśmy opuszczać ani hotelu, ani skoczni. Nic nie zwiedziliśmy, do tego codzienne testy. Tak naprawdę odliczało się, ile jeszcze wyników negatywnych przed powrotem do domu.

Polscy skoczkowie przywiozą do kraju więcej niż jeden medal?

Mam nadzieję. Byłoby wspaniale. Chłopacy mają przed sobą dwa konkursy i w obu stać ich na walkę o medale.

Czytaj także:
Co dalej z Michalem Doleżalem? Ważne słowa legendy skoków
Sinusoida polskich skoczków. Są jednak dwie dobre wiadomości!

Źródło artykułu: