Katri Lylynpera w Pekinie startowała w biegach narciarskich. W sprincie zdołała się zakwalifikować do "30". Odpadła jednak w ćwierćfinale i została sklasyfikowana ostatecznie na 23. pozycji.
Znacznie więcej dyskusji niż jej start, wywołało krótkie nagranie, jakie Finka zamieściła na swoim Instastories.
28-latka pokazała pomieszczenie w wiosce olimpijskiej. Z sufitu woda lała się strumieniami, w dodatku z miejsc, w których znajdowały się lampy.
Zawodniczka była bardzo zaskoczona tym, co zobaczyła. Jak poinformował portal iltalehti.fi, Lylynpera skomentowała to jednym słowem. - Pomocy - powiedziała biegaczka narciarska.
"Fajny wodospad tutaj mamy. Powódź zaczyna się kończyć" - napisała pod kolejnym nagraniem.
Biegaczka pokazała ponadto chińską ekipę, ubraną w kombinezony ochronne, która próbowała doprowadzić wszystko do porządku.
Nietypowa sytuacja z wioski olimpijskiej:
Czytaj także:
- Niemiecki skoczek zabrał głos ws. polskich butów. "To coś zrozumiałego"
- Odchodzi w wielkim stylu. Piękny gest Polki na zakończenie kariery
ZOBACZ WIDEO: Policja zatrzymała ją na stoku. "Ktoś się poskarżył"