Jeszcze w połowie stycznia nie było wiadomo, czy Kamil Stoch będzie mógł wystartować w igrzyskach olimpijskich w Pekinie. Doznał kontuzji stawu skokowego, która wykluczyła go z konkursów pucharowych w Zakopanem.
Na skoczni normalnej zajmował trzecie miejsce po pierwszej serii. Wtedy nie udało mu się zdobyć medalu - był szósty, a po brąz sięgnął Dawid Kubacki.
W sobotę przeprowadzona została rywalizacja na dużym obiekcie. Kamil Stoch nie był wymieniany w gronie faworytów, ale gdyby zwyciężył, zostałby pierwszym skoczkiem w historii z trzema złotymi medalami z rzędu.
Nie udało się, Stoch zarówno po pierwszej, jak i drugiej serii zajmował czwarte miejsce. Mimo to jego wyniki robią ogromne wrażenie.
Po pierwszym konkursie w Zhangjiakou Stoch został pierwszym zawodnikiem, który co najmniej pięć razy z rzędu zajmował miejsca w czołowej szóstce. Teraz jeszcze bardziej wyśrubował tę statystykę.
Składają się na nią dwa pierwsze miejsca z Soczi (2014), czwarta i pierwsza lokata z Pjongczangu (2018) oraz szósta i czwarta pozycja z Pekinu (2022).
Seria wyśrubowana - Kamil Stoch w 6 konkursach indywidualnych ZIO #skijumping z rzędu w TOP-6
— Wojtek Bajak (@WoBaj) February 12, 2022
1.
1.
4.
1.
6.
4.#skijumpingfamily #Pekin2022 #Beijing2022 https://t.co/4xIywE7TS2
Czytaj także:
- Kosmiczny konkurs! Kto by wytypował takiego mistrza olimpijskiego?
- Marius Lindvik przerwał 58-letnią passę Norwegów
ZOBACZ WIDEO: Olimpijczycy obawiają się testów w Pekinie. "Odbija się to na organizmie"