Polskich kibiców w niedzielę o godz. 14:50 czekają ogromne emocje związane z występem naszych reprezentantek w starcie na 500 metrów. Obok Andżeliki Wójcik o życiowy wynik powalczy Kaja Ziomek. Optymizmem może napawać fakt, że po słabym początku pobytu w Chinach, teraz jest już zdecydowanie lepiej.
- Faktycznie te pierwsze dni były fatalne, wliczając w to upadek i inne mało fajne aspekty. Z każdym następnym dniem coraz lepiej to wszystko się układało. Mieliśmy już start kontrolny, który wypadł super i potem z każdym treningiem mam wrażenie, że odnajdywałam siebie coraz bardziej na lodzie - przyznała zawodniczka w rozmowie z dziennikarzem TVP Sport.
Co może oznaczać fakt, że Polka czuje się pewniej na lodzie? - Czuję, że wykorzystuję wszystkie swoje zalety i przekładam to na lód, czyli odnajduję te wszystkie elementy techniczne, które mogą mi tylko i wyłącznie pomóc. Faktycznie to się sprawdza i z każdym dniem wychodzi coraz lepiej. To zdecydowanie najlepsza odmiana Kai Ziomek w historii - stwierdziła łyżwiarka.
ZOBACZ WIDEO: Historyczny wynik polskich saneczkarzy. "Cieszy nas ładna jazda, czyste przejazdy"
Najlepsza odmiana naszej olimpijki na pewno może oznaczać dobry start i wszystko, co się z tym wiąże. - Skupiam się na dobrym wyniku, bo na to liczę. Marzę, żeby to był najlepszy bieg mojego życia - wyznała zawodniczka.
Jest jej przy tym absolutnie obojętne, czy wystartuje z toru wewnętrznego czy zewnętrznego. - Przez ostatnie dni miałam w głowie, że bardzo chciałabym startować z zewnętrznego toru i złapać przed sobą jakąś większą zawodniczkę, bo to by mi mogło dać dobry bieg. Jednak po dzisiejszym treningu stwierdziłam, że nieważne jaki będzie tor, jestem przygotowana, by wystartować z każdego. Fajnie się poczułam, bo to mi trochę uwolniło głowę. Już się nie stresuję. Nieważne, co się wydarzy, ja jestem przygotowana - zapewniła Kaja Ziomek.
Czytaj także:
-> "Reggae na stoku". Takiego przejazdu jak Jamajczyk nie zaprezentował nikt
-> Złe wieści ws. startu Polki. "Nie doszła jeszcze do siebie"