A na co dzień nie ma łatwo. 22-latek wybrał studia na kierunku automatyka i robotyka. Studiuje dziennie na Politechnice Warszawskiej.
- To trudne i wymagające studia. Szczególnie, że kiedy przygotowywałem się do startu na igrzyskach, powoli wracały stacjonarne studia. System był hybrydowy. Nie dałbym rady trenować na takim poziomie, gdybym był na studiach. Każdy urlop dziekański, który do tej pory wziąłem, przyniósł mi bardzo dużo korzyści - przyznaje Kania w rozmowie z WP SportoweFakty.
Również decyzja o przejściu z rolek na łyżwy była wręcz doskonała. Choć, jak podkreśla polski olimpijczyk, nie rezygnuje ze swojej pierwotnej pasji.
ZOBACZ WIDEO: Marek Kania o kluczowej decyzji. "Bez tego nie dałbym rady trenować"
- Nie opuszczam rolek. Nie skończę z nimi. Ale łyżwy na nowo mi się spodobały. Szczególnie, kiedy zacząłem osiągać coraz lepsze wyniki po podłączeniu do polskiej kadry. Udało się potrenować na obozach z grupą silniejszych zawodników. Wcześniej trenowałem głównie we dwóch z bratem. Teraz będę dzielić sezon na semestr letni i zimowy, czyli na rolki i łyżwy. Ale oczywiście skupiam się na łyżwach w większym stopniu. Wyniki poszły do przodu w sposób wręcz niespotykany w świecie łyżwiarskim. Nie kojarzę drugiego takiego przypadku wystrzelenia z formą na tym poziomie - przyznaje Polak.
Więcej w powyższym materiale wideo.
Zawsze aktualne wiadomości z igrzysk i nie tylko, dostępne non stop i za darmo w przeglądarce HUAWEI: dla użytkowników telefonów HUAWEI https://bit.ly/3KPAzgk Dla użytkowników pozostałych telefonów z systemem Android https://bit.ly/3d0xNoK