"Umowa, która ma obowiązywać do igrzysk w Los Angeles w 2028 roku, a została podpisana w drugiej połowie października, spotkała się z różnym odbiorem w środowisku sportowym" - donosi PAP.
Podano też, że 15 członków zarządu, w większości prezesów związków sportowych (m.in. Adam Małysz - więcej TUTAJ>>), domagało się wyjaśnień w tej sprawie. W piśmie do prezesa PKOl zwrócono uwagę na brak konsultacji z zarządem i prezydium zarządu przy podjęciu oraz ogłoszeniu decyzji o podpisaniu umowy z zondacrypto.
ZOBACZ WIDEO: Szymon Kołecki skomentował Tomasza Adamka we freak fightach. "Było mi przykro"
"Uważamy, że istotne decyzje o charakterze wizerunkowo-finansowym - w tym zawieranie umów związanych z m.in. z korzystaniem z identyfikatorów PKOl, używaniem marki czy istotnymi świadczeniami materialnymi - są objęte zakresem kompetencji zarządu, który zgodnie ze statutem realizuje zadania w zakresie m.in. zarządzania majątkiem oraz podejmowania decyzji dotyczących dysponowania i obciążania majątku PKOl" - podkreślono w piśmie do szefa PKOl.
Po wtorkowym prezydium zarządu Piesiewicz poinformował media, że "umowa, która została ostatnio podpisana, jest zgodna z obowiązującymi przepisami prawa i statutem Polskiego Komitetu Olimpijskiego".
- Nie ma żadnego rozłamu. Jesteśmy jednym Team.pl i Team.pl będzie trwał. Nie damy się podzielić. Jesteśmy wspólnotą - kontynuował cytowany przez PAP.
Agencja podkreśla, że na spotkaniu zabrakło kilku członków prezydium zarządu, m.in. Otylii Jędrzejczak i Mai Włoszczowskiej.