Aleksander Kitewski i Norman Zezula młodzieżowymi mistrzami świata w C2 na 500 m

PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Kajakarstwo
PAP / Jakub Kaczmarczyk / Na zdjęciu: Kajakarstwo

Trzeci dzień finałów młodzieżowych mistrzostw świata Pitesti 2019 w kajakarstwie i trzeci złoty medal dla reprezentacji Polski. W ostatnim dniu zawodów w Rumunii triumfowali Aleksander Kitewski oraz Norman Zezula.

W tym artykule dowiesz się o:

Na półmetku finału C2 500 metrów reprezentanci Polski zajmowali piątą lokatę (54.832). Prowadzili wówczas Rumuni (53.144). Przed Biało-Czerwonymi znajdowali się jeszcze zawodnicy z: Włoch (53.540), Mołdawii (54.036) i Ukrainy (54.536). W drugiej połowie zmagań Aleksander Kitewski i Norman Zezula zdecydowanie awansowali. Do końca rywalizowali z Rumunami o zwycięstwo. Ostatecznie Polacy triumfowali z przewagą 72 tysięcznych sekundy nad rumuńskim duetem Leonid Carp / Stefan Strat (1:48.636 - 1:48.708). Trzecie miejsce zajęli Ukraińcy Andrij Szkarneha i Serhij Nahorny (1:50.038).

To trzeci złoty medal dla reprezentacji Polski podczas młodzieżowych mistrzostw świata 2019 w Rumunii. W piątek zwyciężyła czwórka kobiet, a dzień później najlepsza okazała się Dorota Borowska.

W niedzielę na drugim stopniu podium po rywalizacji na 500 metrów stanęła Małgorzata Puławska (1:57.213). Wygrała Noemi Pupp (1:56.067). Trzecia finiszowała Bolette Iversen (1:57.789), a czwarta - Ina Sauchuk (1:58.657). Puławska druga była również 14 lipca podczas młodzieżowych mistrzostw Europy. Wtedy przed nią znalazła się jedynie Sauchuk.

ZOBACZ WIDEO Niezwykle skromny człowiek. Wojciech Nowicki: Sodówka nie uderzyła mi do głowy [cała rozmowa]

W piątek Kitewskiego i Zezulę sklasyfikowano na piątej pozycji w finale na kilometr. W młodzieżowych mistrzostwach Europy ci urodzeni odpowiednio w 1996 i 1999 roku kanadyjkarze zdobyli brązowe medale na 1000 metrów. Na dystansie o połowę krótszym w MME, Kitewski był drugi w dwójce z Arsenem Śliwińskim.

Kitewski i Zezula w 2019 roku zdobyli też medale wśród seniorów - w Pucharze Świata w Duisburgu.

Komentarze (0)