Krzysztof Kasprzak: Praktycznie po jednej rozmowie podjęliśmy decyzję

Krzysztof Kasprzak za Janusza Kołodzieja w Unii Tarnów? Takiej zamiany tuż po ostatnim meczu ligowym nie spodziewał się chyba nikt. Ta w czwartek stała się faktem, a "Kasper" decyzję odnośnie swojej nowej przynależności klubowej podjął niemal już po pierwszym spotkaniu z szefami "Jaskółek".

Kamil Hynek
Kamil Hynek

Lizania ran po rozwiązaniu kontraktu ze swoim rodzimym klubem nie było. Być może wpływ na to miał fakt, że działacze tarnowskiej Unii szybko wkroczyli do akcji i niemal natychmiastowo dogadali się z młodym reprezentantem Polski. - Jeździłem w Lesznie dziewięć lat więc przeważnie w okresie przerwy zimowej nie było zazwyczaj tych telefonów z ofertami wiele. Wszyscy raczej wiedzieli, że będę pozostawał w Lesznie. W tym roku prezes Dworakowski postanowił zmienić troszeczkę skład, a ja też ze swojej strony chciałem zmienić otoczenie. Po zerwaniu kontraktu z Unią Leszno zadzwonił do mnie pan prezes Bogdan Gurgul. Właściwie po jednej luźnej rozmowie podjęliśmy decyzję, że będę startował w Unii Tarnów. Oczywiście kilka innych telefonów było, ale jakoś szczególnie utkwił mi w pamięci Tarnów. Przemawiał za tym wątek historyczny, to tutaj zdawałem licencję, a w dziesiątym jubileuszowym roku moich startów na żużlu znów wylądowałem w Tarnowie. Jak więc widać historia lubi zataczać koło. Kontrakt jest co prawda roczny, ale jeśli wszystko będzie w porządku, to chętnie pozostanę na przyszłe lata - wyjaśnia Krzysztof Kasprzak.

Wychowanek leszczyńskich "Byków" odniósł się też do składu osobowego jakim dysponuje obecnie jego nowy pracodawca. - Posiadamy dobry zespół, trochę młodości z doświadczeniem. Mamy zwłaszcza świetnie znającego polskie realia Sebastiana Ułamka, który zawsze wozi dla swoich ekip pokaźne zdobycze punktowe. Dodatkowo Bjarne Pedersen już nieraz udowodnił jak bardzo wartościowym jest jeźdźcem czy to u siebie, czy na obcych torach. Z Tomka Jędrzejaka natomiast zawsze emanuje duża waleczność i stara się sumiennie dorzucać cenne punktowe cegiełki do sukcesu drużyny. Nie ulega wątpliwości, że juniorów mamy naprawdę super. Martin Vaculik, Patrick Hougaard i Szymon Kiełbasa potrafią jechać kapitalne zawody, co udowadniali. Chcielibyśmy być na pewno w pierwszej czwórce, a potem powalczyć o medale. Z atmosferą wszystko powinno być w należytym porządku, znamy się praktycznie od początku karier. Trafmy ze sprzętem, jedźmy szczęśliwie, a sukcesy przyjdą same - mówi nowy nabytek "Jaskółek"

Na linii Leszno - Tarnów doszło do nieoczekiwanej zamiany miejsc, choć jak przyznaje Kasprzak nie do końca tak miała wyglądać sytuacja z jego przyjściem, a zarazem odejściem Kołodzieja. - Wyszło trochę śmiesznie, że zamieniliśmy się Uniami. Janusz poszedł do Leszna, ja w jego miejsce do Tarnowa. Gdy rozmawiałem z prezesem Gurgulem na początku października miałem figurować jako wzmocnienie obecnego składu, bo Janusz miał zostać. Niewątpliwie wtedy bylibyśmy jeszcze mocniejsi. Wyszło jak wyszło, Kołodziej postanowił zmienić klub i życzę mu jak najlepiej. Mam nadzieję, że Leszno będzie miało pociechę z Janusza, a Tarnów ze mnie. Obaj jesteśmy zawodnikami dobrego młodego pokolenia, więc powinniśmy sobie na nowych drogach kariery bez problemu poradzić.

Jak się okazuje 25-latek będzie miał swoją bazę w Tarnowie, co z pewnością ułatwi lepsze przygotowanie do spotkań ligowych. - Rozmawialiśmy z prezesem i będę miał udostępniony warsztat na terenie stadionu. W piątek lub sobotę będziemy stawiać się z teamem na treningu. Pozostaniemy rzecz jasna na noc, aby odjechać mecz. Potem polecę do Anglii lub Szwecji na kolejne spotkania, w którejś z tamtejszych lig. Będziemy starać się robić tak, abym był jak najmniej zmęczony - dodaje "Kasper"

Słynący od zawsze z dużej sportowej ambicji zawodnik stawia sobie wygórowane cele zarówno drużynowo jak i indywidualnie. - Po pierwsze, to chciałbym wejść na swój normalny pułap z 2007 i 2008 roku, bo w tym sezonie ligowym niewątpliwie parę razy zawiodłem. Drugim celem będzie walka o awans w eliminacjach do przyszłorocznego cyklu Grand Prix. Wiadomo, że lata lecą, a czym później tam wejdziesz tym trudniej się potem walczy. Wiem jakie błędy popełniłem, więc walczę solidnie o swoją drugą szansę - kończy z optymizmem były uczestnik batalii o IMŚ.

KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×