W środę w bułgarskim Płowdiw ruszają mistrzostwa Europy w kolarstwie torowym. Niestety, Polska będzie miała wąskie grono reprezentantów. To ze względu na koronawirusa, który wymierzył mocny cios w polską kadrę.
- Pozytywne wyniki testów miało ponad 20 osób: zawodnicy, trenerzy, masażyści i mechanicy. Koronawirus wyeliminował m.in. naszych sprinterów i sprinterki. Kadrowicze przerwali treningi dwa tygodnie temu po pierwszych objawach zakażenia - przekazał w rozmowie ze sport.tvp.pl dyrektor sportowy Polskiego Związku Kolarskiego, Marek Leśniewski.
Testy PCR wykonywano między mistrzostwami Polski elity w Pruszkowie a zawodami Orlen Grand Prix. Ta impreza również miała odbyć się w Pruszkowie - pod koniec października - ale ostatecznie została odwołana.
- Część zawodników miała objawy, ale nie było poważnych zachorowań. Osoby z pozytywnym testem nie były uwzględniane do startu w ME w Płowdiw. Przed wyjazdem do Bułgarii zgłoszeni zawodnicy wraz z pracownikami obsługi musieli wykonać jeszcze test na 72 godziny przed przekroczeniem granicy tego państwa. I ten warunek został spełniony - zaznaczył Leśniewski.
W związku z tą sytuacją w Płowdiw wystartują jedynie zawodnicy ścigający się w konkurencjach średniodystansowych. Biało-Czerwonych barw bronić będą Wojciech Pszczolarski, Daniel Staniszewski, Karolina Karasiewicz, Patrycja Lorkowska oraz Nikol Płosaj.
Czytaj także:
> Kolarstwo. Vuelta a Espana 2020. "Etap prawdy" dla Davida Gaudu
> Strajk kobiet. Znany kolarz wsparł protestujące
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niewiarygodna wymiana! Wybiegł poza kort, wrócił i... Zobacz koniecznie