Krew na twarzy zwycięzcy etapu. Wpadka organizatorów Vuelta a Espana [WIDEO]

Twitter / Eurosport / Na zdjęciu: Remco Evenepoel
Twitter / Eurosport / Na zdjęciu: Remco Evenepoel

Remco Evenepoel wygrał 3. etap Vuelta a Espana w Andorze. Na górskiej końcówce Belg okazał się najmocniejszy i sięgnął nie tylko po etapowy skalp, ale również po koszulkę lidera. Zaraz za metą bohater dnia zaliczył jednak bolesny upadek.

Trzeci etap hiszpańskiej Vuelty prowadził kolarzy z Katalonii do Księstwa Andory. Zawodnicy mieli do pokonania 158,5 kilometra z Surii do Arinsal. Meta etapu została zlokalizowana na podjeździe, co zwiastowało pierwsze w tej edycji emocje związane z walką faworytów wyścigu.

Początek Vuelta a Espana w Barcelonie nie należał do udanych. Fatalna pogoda wypaczyła rywalizację podczas drużynowej jazdy na czas, a na drugim etapie niesprzyjające warunki doprowadziły do neutralizacji etapu 9 kilometrów przed metą. Końcówka etapu w Andorze również nie należała do najprzyjemniejszych, bowiem zawodnicy musieli zmagać się z silnym czołowym wiatrem bardzo utrudniającym ściganie.

W ucieczce dnia znalazło się kilku górali, którzy oprócz walki o zwycięstwo etapowe, liczyli także na przejęcie czerwonej koszulki lidera z rąk Andrei Piccolo. Najmocniejszymi zawodnikami w odjeździe okazali się Lennard Kaemna oraz Damiano Caruso. Na ostatnich kilometrach podjazdu pod Arinsal sprawy w swoje ręce wzięła jednak drużyna UAE Team-Emirates i w szybkim tempie zaczęła odrabiać straty do Niemca i Włocha. Ostatecznie ucieczkę skasował swoim przyspieszeniem Amerykanin Sepp Kuss.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sabalenka wystartowała. "Szczególne miejsce w moim sercu"

Na czele pozostała grupka faworytów, która rozstrzygnęła między sobą losy etapu. Na finiszowych metrach przypomniał o sobie Remco Evenepoel i odniósł przekonujące zwycięstwo w koszulce mistrza Belgii. Za nim na metę przyjechali Jonas Vingegaard oraz Juan Ayuso.

Niestety, zaraz za metą Belg wywrócił się wskutek zderzenia z fotoreporterką lub z kimś z obsługi wyścigu. Na twarzy Evenepoela pojawiła się krew, ale na szczęście zawodnik szybko się pozbierał. W rozmowie tuż po zakończeniu etapu nie krył jednak żalu do organizatorów za to, co się wydarzyło.

- Jak to możliwe, że 50 metrów za metą stoją ludzie? - pytał podenerwowany kolarz.

Nowym liderem wyścigu został Remco Evenepoel z przewagą 5 sekund nad Enriciem Masem oraz 11 sekund przed Lenny Martinezem.

Kamil Gradek oraz Łukasz Owsian ukończyli etap na dalekich miejscach.

Zobacz też:
Kraksa z udziałem faworyta. Ekstremalne warunki na trasie Vuelty
Inauguracja Vuelta a Espana w deszczu i ciemności. Tak zareagowali zwycięzcy

Komentarze (0)