- Z całą pewnością Froome nie jest wybitnym kolarzem, a już na pewno nie można go porównywać do Hinault, Induraina, Lemonda czy do mnie - stwierdził Eddy Merckx, czterokrotny medalista szosowych mistrzostw świata oraz pięciokrotny triumfator Tour de France w latach 1969-1972 i 1974.
Porównania Froome'a do byłych mistrzów irytują Belga. Merckx uważa się za lepszego kolarza, argumentując, że na swoim koncie ma również: pięć zwycięstw Giro d'Italia, siedem Milano Sanremo, jedną wygraną Vuelta a Espana oraz triumfy w takich wyścigach jak Paryż-Nicea czy Tour de Suisse.
Jednocześnie Merckx zauważa, że obecnie nie jest już możliwe wygrywanie kilku wielkich wyścigów w jednym sezonie. Specjalizacja w kolarstwie jest już na takim poziomie, a liczba zawodów i wymagań wobec zawodników ciągle rośnie, że niemożliwe jest ciągłe wygrywanie. Dla Froome'a sezon trwa praktycznie tylko miesiąc, przygotowuje się tylko pod Tour de France. Próba zdobycia medalu olimpijskiego na igrzyskach w Rio zakończyła się kompletnym niepowodzeniem, kiedy na 100 km przed metą zsiadł z roweru i wycofał się z wyścigu.
- Froome jest dobry, ale nie świetny. W tym roku wygrał Tour, bez choćby jednego etapowego zwycięstwa. Jego zespół jest prawdopodobnie lepszy niż on sam - stwierdził Merckx.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak kibice PSG trollują fanów Barcy. Przez Neymara