Pół godziny po tym jak Filippo Ganna zdobył tytuł kolarskiego mistrza świata w jeździe na czas zawaliła się brama finiszowa. Do poważnych zniszczeń doszło w wyniku gwałtownych podmuchów wiatru. Na szczęście sytuacja miała miejsce już po wyścigu i nikt nie odniósł obrażeń.
Zdjęcia zniszczeń z włoskiej Imoli, w której odbywają się tegoroczne mistrzostwa świata w kolarstwie szosowym, pokazał na Twitterze dziennikarz TVP Sport, Sebastian Parfjanowicz.
"To jest (była) brama mety #Imola2020. Runęła chwilę po dekoracji. Tak dziś wiało. Jak domek z kart. Całe szczęście, że nikomu nic się nie stało" - napisał Parfjanowicz.
W związku z pandemią koronawirusa tegoroczne mistrzostwa zostały skrócone, a liczbę konkurencji ograniczono do czterech. W sobotę kobiety będą rywalizować w wyścigu ze startu wspólnego, a w niedzielę w tej samej konkurencji o medale powalczą mężczyźni.
W jeździe indywidualnej na czas kobiet złoto zgarnęła Anna van der Breggen (więcej TUTAJ), a wśród mężczyzn zdecydowane zwycięstwo zanotował Ganna (więcej TUTAJ).
Jak domek z kart. Całe szczęście, że nikomu nic się nie stało. #Imola2020 @sport_tvppl pic.twitter.com/Rgbt0TEKxH
— s_parfjanowicz (@parfjanowicz) September 25, 2020
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: sprinterzy w szoku! Tego na mecie nie spodziewali się