Po czasówce kolarze powrócili do walki w górach. Niedzielny etap liczył 185 kilometrów, a meta była usytuowana na Piancavallo. Na trasie zawodnicy mieli do pokonania cztery trudne wspinaczki. Ta najbardziej stroma w końcowej fazie wyścigu liczyła 14,3 kilometra.
Ucieczkę krótko po starcie zawiązało dziesięciu kolarzy, a tworzyli ją m.in. Andrei Vendrame, Rohan Dennis, Matthew Holmes, Thomas De Gendt. Nie była ona jednak skuteczna. Peleton miał wszystko pod kontrolą, a z kilometra na kilometr przewaga harcowników szybko malała.
Pierwsze dwie premie górskie zdobył Giovanni Visconti, który został liderem klasyfikacji górskiej. W międzyczasie, w grupie zasadniczej doszło do dwóch kraks. Ucierpieli w nich Matteo Sobrero, Jefferson Alexander Cepeda, a także Nicolas Edet i Jhonatan Narvaez. Ostatnia dwójka zawodników wycofała się z wyścigu.
ZOBACZ WIDEO: Tenis. Jak wielki sukces wpłynie na Igę Świątek? "Ma w sobie sporo niepokoju, o to jak potoczy się jej życie"
Najdłużej na czele uciekinierów jechał Rohan Dennis. Na niespełna 10 kilometrów przed metą został złapany przez peleton. W jego składzie jechał także Rafał Majka. Polak razem z liderem Giro d'Italia, Joao Almeidą nie nadążył za Tao Geoghegen Hartem, Wilco Keldermanem i Jaiem Hindleyem.
To ta trójka walczyła w finałowym sprincie o wygraną. Najlepszy okazał się Geoghegan Hart, który dojechał przed Keldermanem. Podium niedzielnego etapu uzupełnił Hindley.
W klasyfikacji generalnej Giro d'Italia ciągle liderem jest Joao Almeida. Rafał Majka, który zajął dziś piąte miejsce, plasuje się na szóstej pozycji w "generalce".
Zobacz też:
Giro d'Italia: Rafał Majka awansował na 6. miejsce w wyścigu, Filippo Ganna wygrał jazdę indywidualną na czas
Co kryło się w siedzibie kolarskiego związku? Ujawniamy zawartość tajemniczych kasetek