Czwartek był bardzo wymagający dla kolarzy, którzy mieli do pokonania aż 231 kilometrów. W dodatku trasa z Mos do Puebla de Sanabria miała wiele nieprzyjemnych pagórków. Najgorszy z nich, Alto de Fumaces (8,3km; 4,9 proc.) był jednym z pięciu podjazdów oznaczonych górską premią.
Podobnie jak w środę prób ucieczki było kilka. W końcu zawiązała się w grupie, w której jechali m.in. lider klasyfikacji górskiej Guillame Martin i zwycięzca poprzedniego etapu Tim Wellens.
Nie udało im się jednak odskoczyć od grupy zasadniczej. Na 55 kilometrów przed metą, przewaga uciekinierów wynosiła trochę ponad dwie minuty. Z tej grupy zaatakował Mattia Cattaneo. Włoch na 20 kilometrów od finiszu wyrobił sobie 80 sekund zapasu nad rywalami.
Peleton dogonił go jednak 3 kilometry przed metą. W międzyczasie z powodu oleju na szosie czas do etapu został zatrzymany. Jako pierwszy próbował odjechać Willie Smit, jednak szybko powrócił do głównej grupy.
Na ostatnie metry kolarze wjechali niedużą grupką. Ostatecznie w sprincie najlepszy okazał się Jasper Philipsen, który dojechał przed Pascalem Ackermannem i Jannikiem Steimlem.
Liderem klasyfikacji generalnej tegorocznej edycji Vuelta a Espana pozostał Primoz Roglic.
Zobacz też:
Kolarstwo. Vuelta a Espana 2020. Udana ucieczka Tima Wellensa. Belg wygrał czternasty etap
Fabio Jakobsen pozbył się szwów. Za kilka tygodni wznowi treningi
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niewiarygodna wymiana! Wybiegł poza kort, wrócił i... Zobacz koniecznie