Tragicznie zakończył się kolarski wyścig amatorów Ślężański Mnich w Sobótce (2 maja, niedziela). Zginął 49-letni Piotr Nowacki z Piły, który był pasjonatem kolarstwa. Kolarz przewrócił się na zjeździe i uderzył w betonowy przepust - tak wynika z informacji policji, która pojawiła się na miejscu zdarzenia.
Nam udało się skontaktować z prokuratorem Emilem Wojtyrą z Prokuratury Okręgowej w Świdnicy, który potwierdził, że trwa dochodzenie w tej sprawie. Na ten moment udało się wykluczyć udział osób trzecich w tragicznym wypadku.
- Nie znamy jak na razie dokładnej przyczyny śmierci. Wygląda na to, że kolarz zjechał z drogi podczas wyścigu i uderzył w betonowy przepust. Z informacji policji wynika, że nikt nie widział tego wypadku, nie było osób trzecich. Dalej są prowadzone czynności w tej sprawie - powiedział nam Emil Wojtyra.
Więcej informacji mamy poznać w środę. Wtedy odbędzie się sekcja zwłok 49-letniego kolarza.
- W środę o 12:00 odbędzie się sekcja zwłok. Wtedy poznamy konkretną przyczynę śmierci - przyznał Wojtyra.
Choć trasa była łatwa, to kolarzom w niedzielę towarzyszyła bardzo niesprzyjająca pogoda, z ulewnymi opadami deszczu (było też bardzo zimno). To potwierdził w rozmowie z WP SportoweFakty Bartosz Huzarski, jeden z organizatorów wyścigu.
- To była prosta droga, nie było tam żadnych przeszkód, zakrętów. Dwa lata temu była tam wymieniana nawierzchnia. Ja tą trasą sam jeżdżę, trenuję. Znam te rejony. Trasa jest dużo łatwiejsza niż ta, która była tradycyjnie. Pod względem technicznym jest bardzo łatwa, ale padał deszcz i było ślisko - mówił Huzarski.
Wyścig Ślężański Mnich inauguruje sezon kolarski w Polsce. Pierwotnie impreza w tym roku miała się odbyć 11 kwietnia, ale obowiązujący w tym okresie lockdown sprawił, że organizatorzy postanowili zmienić jego termin na 2 maja.
Zobacz też:
Auto uderzyło w trójkę kolarzy. Nowe informacje o wypadku k. Bielska-Białej
Ten wypadek wstrząsnął Polską. Teraz doszło do ważnego spotkania