Nie żyje Mariusz Pańczyk. Przez ostatnie miesiące walczył z koszmarną chorobą
Po długiej walce z koszmarną chorobą zmarł Mariusz Pańczyk. W marcu ubiegłego roku zdiagnozowano u niego glejaka czwartego stopnia. Diagnoza brzmiała niczym wyrok. Najbliżsi robili wszystko, by pan Mariusz stanął na nogi.
Pani Danuta mówiła, że choroba to dla jej męża "niebywałe cierpienie". Razem byli od ponad 40 lat. Poznali się w klubie kolarskim BKS Ślęza Sobótka. On był kolarzem, medalistą mistrzostw Polski na szosie i torze. Ona pracowała w klubie. Pańczyk po zakończeniu kariery był trenerem i wyszkolił wielu zawodników, którzy stawali na podium mistrzostw Polski, Europy i świata.
Pewnego marcowego dnia Mariusz Pańczyk upadł w domu. Trafił do szpitala, gdzie przekazano diagnozę, która brzmiała niczym wyrok: glejak czwartego stopnia (więcej TUTAJ).
- Po dwóch godzinach od przyjazdu do szpitala usłyszeliśmy wyrok: glejak czwartego stopnia. Cud boski jest, że lekarze podjęli się profesjonalnej operacji. Guz został zoperowany, ale cząstkowo został, bo nigdy glejaka nie da się w pełni usunąć - powiedziała nam w październiku ubiegłego roku pani Danuta, gdy organizowała zbiórkę na rehabilitację męża.
Po kolejnych badaniach okazywało się, że choroba nie ustępuje. Były wznowy guza, długie leczenie. W tym czasie państwo Pańczykowie mogli liczyć na pomoc wielu osób. W internecie prowadzono zbiórki i licytacje różnych przedmiotów, z których pieniądze były przekazywane na rehabilitację.
Niestety, wyniszczająca choroba nie zamierzała odpuścić. Z dnia na dzień Mariusz Pańczyk czuł się coraz gorzej. 25 maja zmarł.
Czytaj także:
Kosmiczna jazda Egana Bernala! Kolumbijczyk wygrywa na solo!
Pierwsze zwycięstwo Campenaertsa w Wielkim Tourze