Był już na rozbiegu i nagle coś zauważył

Twitter / Eurosport / Na zdjęciu: Sora Yachi
Twitter / Eurosport / Na zdjęciu: Sora Yachi

Do groźnej sytuacji doszło podczas zawodów Pucharu Świata w kombinacji norweskiej w Oslo. Sora Yachi tuż po tym, jak ruszył z belki zorientował się, że nie sprawdził wiązań. Było groźnie.

W tym artykule dowiesz się o:

To mogło się skończyć dramatem. Sora Yachi podczas konkursu skoków do kombinacji norweskiej Pucharu Świata w Oslo przeżył chwilę grozy. Japończyk przygotowywał się do swojego skoku, ale zapomniał o sprawdzeniu jednej bardzo ważnej rzeczy.

Chodzi o wiązania. Te skoczkowie sprawdzają odruchowo przed każdą próbą. Wszystko ze względów bezpieczeństwa. Yachi o tym zapomniał, ale szybko zorientował się, że popełnił błąd.

Japończyk odbił się od belki, po chwili ręką sięgnął w kierunku wiązania. W takiej sytuacji nie mogło być mowy o udanym skoku. Yachyi wylądował na 55. metrze. Czasowa strata do lidera wynosiła 10 minut.

- Jakieś poprawki w czasie pozycji dojazdowej. Widać, że coś było nie tak. Coś poprawiał, wyglądałoby na to, że przestraszył się odpiętego zapięcia. Widać sznureczek, który faluje. To zabezpieczenie, które chroni skoczków - mówiła podczas transmisji na antenie Eurosportu Magdalena Pałasz.

Czytaj także:
Austriak z marginesem błędu. Polak z szansami i nadziejami na awans
Stoch dokonał niemożliwego. Jako jedyny zachował plastron lidera przez 16 skoków

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 89. minuta, remis i nagle to! Można oglądać bez końca

Komentarze (3)
avatar
Roman Łukaszczuk
6.03.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jak czad na polowanie to Japończyk zaczął psy karmić. 
avatar
Adela Rozen
6.03.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Hmm, "Yachyi wylądował na 55. metrze. Czasowa strata do lidera wynosiła 10 minut." - a jak oni przeliczają metry na minuty ? 
avatar
romi 61
6.03.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ale mi autorytet się wypowiedział.