Turcja rewelacyjnie spisywała się w EuroBaskecie. Zespół prowadzony przez Bogdana Tanjevicia zaskoczył wszystkich. W pierwszej rundzie koszykarze znad Bosforu nie znaleźli pogromcy. Co więcej w kolejnej fazie Mistrzostw Europy w Polsce, również grali znakomicie. Wygrane nad Hiszpanią i Serbią mówią same za siebie. Tym razem nie obeszło się bez porażki. Turcy musieli uznać wyższość graczy ze Słowenii, i zarazem ustąpić pierwszego miejsca w grupie F. Grecja, która jak większość ekip przyjechała do kraju nad Wisłą w okrojonym składzie, wygrywała, ale nie błyszczała. Wicemistrzowie Świata przegrali w drugiej rundzie z reprezentacją Francji, która z kolei nie sprostała drużynie Sergio Scariolo.
Podopieczni Tanjevicia świetnie rozpoczęli zawody, i już po kilku minutach gry prowadzili 7:2. Ale z czasem inicjatywę przejęli Grecy, wśród których prym wiódł Vassilis Spanoulis. Doświadczony, 27-letni rozgrywający zdobył w tym meczu aż 23 punkty, i walnie przyczynił się do końcowego sukcesu swojej ekipy. Pomimo świetnego startu Turków, pierwsza kwarta padła łupem zawodników Jonasa Kazlauskasa. W kolejnej odsłonie dominowała defensywa, i oba teamy zdołały rzucić w sumie zaledwie 24 oczka. Wicemistrzowie Świata brylowali i wyszli na prowadzenie 27:20, ale takiej efektywności nie utrzymali przez całą "ćwiartkę", w efekcie czego rywal się znacząco zbliżył. W ofensywie ponownie zawodził Hedo Turkoglu.
Po przerwie trwała zażarta walka. Rosły emocje, a każde punkty zyskiwały na swojej wartości. Sprawy w swoje ręce wzięli liderzy obu ekip. Po stronie greckiej szarżował Spanoulis, w ekipie tureckiej trafiał Turkoglu. Bitwa trwała, ale wynik wciąż oscylował w granicach remisu. Jednak niespełna trzy minuty przed końcem czwartej partii z dystansu trafił były koszykarz Orlando Magic, i drużyna Tanjevicia miała już sześć punktów przewagi. Wydawało się, że jest już po zawodach, ale zawodnicy Kazlauskasa odpowiedzieli jeszcze mocniejszym uderzeniem - dwie "trójki" oraz celny osobisty sprawiły, że na prowadzenie wyszli wicemistrzowie globu. Buzzer-beater Endera Arslana uratował Turcję przed odpadnięciem. Jak się jednak okazało było to jednak odroczenie wyroku, którego egzekucja nastąpiła w dogrywce. Ostatecznie Grecja wygrała 76:74 i awansowała do półfinału EuroBasketu.
Gracze Jure Zdovca w pierwszej rundzie nie sprostali wymaganiom jedynie Hiszpanów, którzy potrzebowali dogrywki by triumfować w tym pojedynku. W kolejnym etapie mistrzostw Europy nie było już mocnych na Słoweńców, którym opór postawili jedynie koszykarze z Turcji. Chorwacja natomiast fatalnie grała w pierwszej rundzie. Z wielkimi trudnościami podopieczni Jasmina Repesy zarówno Macedonię jak i Izrael. Niewiele lepiej było w grupie E, gdzie reprezentanci Hrvatskiej odnieśli tylko jedno zwycięstwo, w trzech spotkaniach.
Nie tylko kobieta zmienną jest. Przekonali się o tym wszyscy widzowie w czasie starcia Słowenia - Chorwacja. Oba zespoły są z Bałkanów, więc zapowiadał się niezwykle emocjonujący, stojący na wysokim poziomie, pojedynek. Chorwacja, która do tej pory słabo spisywała się w pierwszej połowie, tym razem wystrzeliła już na samym początku. Olbrzymia w tym zasługa Roko-Leni Ukicia. Niespełna 25-letni obrońca trafiał rzut za rzutem, i już po pierwszej kwarcie miał w swoim dorobku 12 punktów. Wspierał go Zoran Planinić, którego forma na EuroBaskecie pozostawiała wiele do życzenia. Nic więc dziwnego, że Słoweńcy pozostali daleko w tyle, i przegrywali po pierwszej partii 7 oczkami.
Początek drugiej kwarty przywrócił nadzieję w zespole prowadzonym przez Zdovca, ale koszmar w postaci Planinicia i Ukicia znów powrócił. I tak Chorwacja zaliczyła serię 11:2, która doprowadziła do rezultatu 40:29. Po celnym rzucie za 2 Marko Popovicia przewaga wzrosła do aż 15 punktów, a do końca pierwszej połowy pozostało mniej niż 30 sekund. Ale finisz był piorunujący w wykonaniu Słoweńców, którzy zdobyli siedem oczek z rzędu, z czego aż pięć autorstwa Domena Lorbeka, i po 20 minutach było już tylko 39:47. Po powrocie parkiet należał już wyłącznie do koszykarzy Zdovca. Domen Lorbek, który błysnął pod koniec drugiej odsłony, kontynuował świetną grę w tej części meczu, dołączyli do niego Erazem Lorbek oraz Jaka Laković. Chorwaci grali coraz słabiej i w trzeciej partii zdobyli tylko 3 oczka. Impas graczy Repesy trwał...aż 9 minut! Przełamał go dopiero Nikola Vujcić. Wydawało się, że Hrvatska złapała drugi oddech, ale Słoweńcy byli na tyle rozpędzeni, że nie dali przeciwnikowi najmniejszych szans w końcówce, w której dobrze spisał się Bostjan Nachbar. Podopieczni Jure Zdova wygrali z Chorwacją 67:65.
Wyniki drugiego dnia ćwierćfinałów:
Grecja - Turcja 76:74 (17:14, 12:12, 18:20, 18:19, 11:9)
Grecja: Vasileios Spanoulis 23, Nikolaos Zisis 14, Ioannis Bourousis 11, Antonios Fotsis 11, Sofoklis Schortsanitis 9, Georgios Printezis 6, Efstratios Perperoglou 2, Nick Kalathes 0, Ioannis Kalampokis 0;
Turcja: Omer Onan 13, Hedo Turkoglu 13, Kerem Tunceri 9, Omer Asik 9, Ersan Ilyasova 9, Ender Arslan 8, Oguz Savas 8, Sinan Guler 3, Semih Erden 2, Baris Hersek 0.
Słowenia - Chorwacja 67:65 (18:25, 21:22, 14:3, 14:15)
Słowenia: Erazem Lorbek 27, Bostijan Nachbar 12, Jaka Lakovic 11, Domen Lorbek 9, Uros Slokar 6, Goran Jagodnik 2, Samo Udrih, Primoz Brezec, Jurica Golemac.
Chorwacja: Roko-Leni Ukic 21, Zoran Planinic 11, Sandro Nicevic 10, Nikola Vujcic 6, Mario Kasun 5, Marko Popovic 3, Nikola Prkacin 3, Mario Stojic 2, Marko Banic 2, Kresimir Loncar 2, Davor Kus, Marin Rozic.
Liderzy 11. dnia EuroBasketu:
Punkty:
1: Erazem Lorbek (Słowenia) - 27
2: Vasileios Spanoulis (Grecja) - 23
3: Roko Leni Ukic (Chorwacja) - 21
Zbiórki:
1: Antonis Fotsis (Grecja) - 13
2: Erazem Lorbek (Słowenia) - 8
3: Erslan Ilyasova (Turcja) - 7
3: Ioannis Bourousis (Grecja) - 7
3: Nikos Zisis (Grecja) - 7
Asysty:
1: Vasileios Spanoulis (Grecja) - 7
2: Kerem Tunceri (Turcja) - 5
2: Jaka Lakovic (Słowenia) - 5
2: Roko Leni Ukic (Chorwacja) - 5
5: Kresimir Loncar (Chorwacja) - 4
Evaluation
1: Erazem Lorbek (Słowenia) - 33
2: Roko Leni Ukic (Chorwacja) - 24
3: Vasileios Spanoulis (Grecja) - 23
Liderzy całego EuroBasketu
Punkty
1: Lior Eliyahu (Izrael) - 21,3 / 3 mecze
2: Pau Gasol (Hiszpania) - 18,9 / 7
3: Earl Rowland (Bułgaria) - 17,7 / 3
Zbiórki
1: Andris Biedrins (Łotwa) - 11,7 / 3
2: Marcin Gortat (Polska) - 10,8 / 6
3: Vassil Evtimov (Bułgaria) - 8,7 / 3
Asysty
1: Milos Teodosić (Serbia) - 5,9 / 7
2: Vasileios Spanoulis (Grecja) - 4,9 / 7
2: David Logan (Polska) - 4,5 / 6
Evaluation
1: Lior Eliyahu (Izrael) - 26,3 / 3
2: Marcin Gortat (Polska) - 21,3 / 6
3: Pau Gasol (Hiszpania) - 21,0 / 7