Wielki powrót do polskiej ligi. Tłumaczy, dlaczego wybrał Legię
- Miałem sporo ofert, ale po rozmowie z trenerem Kamińskim wiedziałem, że Legia to najlepsza opcja. Gra w Lidze Mistrzów jest ekscytująca - mówi Geoffrey Groselle. To jeden z głośniejszych transferów tego lata w Polsce.
W Polsce był nim zainteresowany m.in. WKS Śląsk Wrocław. On sam nie chce jednak mówić, jakie miał oferty na stole. Teraz - jego zdaniem - nie ma to już znaczenia.
Nie jest też tajemnicą, że ponowną współpracą z Grosellem był zainteresowany trener Żan Tabak, który mocno liczył na to, że jego nowy pracodawca, Trefl Sopot, znajdzie swoje miejsce w renomowanych rozgrywkach EuroCup. Tak się jednak nie stało i Chorwat nie miał za bardzo argumentów w rozmowach z Amerykaninem, którego celem był gra w europejskich pucharach (Legia wystąpi w Basketball Champions League).
ZOBACZ WIDEO: Scena jak z filmu nad polskim morzem. Tak matka uratowała swoje dziecko- Wiele zespołów rozmawiało ze mną, ale nie chcę wchodzić w to, kto był w tym gronie, a kto nie. Wiedziałem, że chcę zagrać w europejskich pucharach, to był dla mnie kluczowy aspekt. Nie brałem pod uwagę żadnej drużyny, która nie grałaby na arenie międzynarodowej, bez względu na to, w jakim kraju bym grał - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty.
- Mogę zdradzić, że rozmawiałem z trenerem Tabakiem. Jest dla mnie mentorem odkąd byłem w Zielonej Górze. On doskonale wiedział, że moim celem jest granie w BCL lub EuroCupie. Konsultowałem się z nim w sprawie nadchodzącego sezonu - ujawnia Groselle.
Amerykanin Groselle to najdroższy transfer w historii warszawskiego klubu, który w sezonie 2021/2022 był wicemistrzem Polski. Jego pozyskanie to też wyraźny sygnał w kierunku innych drużyn w lidze: "w najbliższym sezonie gramy o najwyższą stawkę".
29-latka - oprócz dużych pieniędzy - do Legii przyciągnęły także ambitne cele sportowe. Klub chce walczyć o mistrzostwo Polski i pokazać się z dobrej strony na międzynarodowej arenie. Warszawianie przystąpią do Basketball Champions League, mają już zapewnione miejsce w fazie grupowej. To jedyny polski zespół w tych rozgrywkach.
- Legia złożyła dobrą ofertę, rozmawiałem z trenerem Kamińskim i wiedziałem, że będę świetnie pasował do zespołu. Jestem przekonany, że stworzymy mocną drużynę. Granie w BCL będzie świetną możliwością rozwoju i pokazania swoich umiejętności na międzynarodowej arenie - przekonuje Groselle.
Ubiega się o polski paszport
Ciekawostką jest fakt, że Amerykanin... mógł trafić do Legii już w trakcie minionego sezonu. W grę wchodziły bardzo duże pieniądze, sam zawodnik był nawet zainteresowany powrotem do Polski, ale ostatecznie Włosi go nie puścili (został w klubie, odszedł inny zawodnik). Finalnie Amerykanin ze swoją drużyną (Fortitudo Bologna) spadł do drugiej klasy rozgrywkowej we Włoszech (A2).
Warto dodać, że od ponad roku trwa także procedura nadania zawodnikowi polskiego obywatelstwa. Wszystkie potrzebne dokumenty zostały już złożone w kancelarii prezydenta Andrzeja Dudy. Teraz czekają na podpis. Czy Groselle zagra w kadrze w niedługiej przyszłości? Raczej nie, bo na liście wyżej stoją notowania Slaughtera czy Matthewsa.
- Polska zawsze będzie dla mnie wyjątkowym miejscem. Jestem nawet w trakcie ubiegania się o polski paszport. Nie mogę się doczekać, gdy go zobaczę w rękach. Naprawdę podobał mi się mój czas w Zielonej Górze, ludzie byli wspaniali i mieliśmy wyjątkowy zespół na boisku i poza nim. Żałuję nie zakończyliśmy sezonu złotym medalem, ale myślę, że srebro też nie jest złe, jeśli weźmiemy pod uwagę wszystkie okoliczności - wyjaśnia.
Gdyby Groselle otrzymał polski paszport, to jego wartość mocno wzrośnie w kontekście gry w Energa Basket Lidze. Od sezonu 2022/2023 wchodzi bowiem obowiązek gry jednym Polakiem na parkiecie przez 40 minut. Ważne kontrakty z Legią mają: Łukasz Koszarek, Grzegorz Kamiński, Dariusz Wyka, Jakub Sadowski. W zespole będzie także Grzegorz Kulka. Trener Kamiński intensywnie rozgląda się na rynku za nowymi obcokrajowcami. W Warszawie budują mocną drużynę!
Zobacz także:
Kulisy głośnego transferu w polskiej lidze. "Mógł być Real, jest aż Śląsk"
Żan Tabak: Nie jestem Harrym Potterem [WYWIAD]
Jeden telefon przekreślił transfer na samym finiszu! Wiemy, dlaczego
Budują, choć są zaległości. Odsłaniamy pierwsze nazwiska!