Czesi byli blisko sprawienia kolejnej wielkiej niespodzianki. Długo przede wszystkim mieli pomysł na to, jak ograniczyć Giannisa Antetokounmpo (5 punktów do przerwy). Ten jednak w końcu odpalił.
Spotkanie zakończył z dorobkiem 27 punktów, 10 zbiórek i pięciu asyst. Kolokwialnie mówiąc, gość zrobił swoje, a Grecja wygrała 94:88.
Kolejny raz potwierdziło się, ile dla Czechów znaczy Tomas Satoransky. Z nim ta drużyna wchodzi na inny poziom. Przeciwko Grekom zaliczył co prawda tylko trzy "oczka", ale dodał osiem zbiórek i aż 17 asyst.
Kluczowy dla losów meczu był okres od stanu 69:70 patrząc od strony Greków. Wtedy zza łuku przymierzył Kostas Sloukas, kolejną "trójkę" dodał Giannoulis Larentzakis i w ten sposób faworyt skompletował run 9:0. Ta seria okazała się decydująca.
Grecja - Czechy 94:88 (20:20, 21:25, 22:22, 31:21)
(Giannis Antetokounmpo 27, Nick Calathes 14, Ioannis Papapetrou 13, Kostas Sloukas 10 - Jan Vesely 21, Vojtech Hruban 17, Patrik Auda 12, Ondrej Balvin 12, Jaromir Bohacik 11)
W ten sposób poznaliśmy wszystkich uczestników ćwierćfinałów. Oto pary:
Hiszpania - Finlandia / wtorek 13 września, godz. 17:15
Niemcy - Grecja / wtorek 13 września, godz. 20:30
Francja - Włochy / środa 14 września, godz. 17:15
Słowenia - Polska / środa 14 września, godz. 20:30
Zobacz także:
Emocjonalny wywiad jednego z liderów kadry Polski. "Nikt w nas nie wierzył"
Gigantyczna sensacja na EuroBaskecie!
ZOBACZ WIDEO: Kulisy transferu Milika, świetny Lewy w Barcelonie, co z Piątkiem? - Z Pierwszej Piłki #17