Totalna demolka! Śląsk rozpoczął jak na mistrza przystało

Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / WKS Śląsk Wrocław
Materiały prasowe / Andrzej Romański / Energa Basket Liga / WKS Śląsk Wrocław

Pokaz siły Śląska Wrocław czy słabości PGE Spójni Stargard? Tego po jednym meczu nikt nie wie. Fakt jest jednak taki, że aktualni mistrzowie Polski rozbili rywali 99:66.

Znakomicie nowy sezon rozpoczęli obrońcy tytułu. Swoim rywalom marzenia o sukcesie wybili z głów już na samym początku spotkania, a potem w pełni dominowali na parkiecie.

W pierwszej połowie szalał Łukasz Kolenda, w drugiej Aleksander Dziewa, a Jakub Nizioł potwierdził jak doskonały ruch zrobił Śląsk sprowadzając go do siebie.

Wrocławianie popełnili 18 strat, "złapali" trzy przewinienia techniczne w meczu, który zakończył się przewagą 33 punktów. To nic.

Mieli też 55 procent skuteczności w rzutach zza łuku, a rozdali 30 asyst i wygrali walkę na tablicach 46:25!

Podopieczni Sebastiana Machowskiego od początku zostali w blokach. Przewaga Śląska rosła z akcji na akcje, a nie do zatrzymania był Kolenda, który już do przerwy miał na swoim koncie 20 punktów, a gospodarze prowadzili różnicą nawet 26 "oczek".

PGE Spójnia po takiej serii ciosów nie była się w stanie podnieść. Co prawda miała swoje momenty kilku udanych akcji, ale na tablicy wyników nie miało to żadnego odzwierciedlenia, bo straty rosły. Rekordowo do 34 punktów!

Kolenda finalnie uzbierał 23 "oczka", Dziewa dodał 16, a Niziołowi do skompletowania triple-double zabrakło trzech asyst.

Kto zawiódł najbardziej w PGE Spójni? Fani mogą się dopytywać gdzie zagubił się wielki "Monster", czyli Shawn Jones. Ze sprowadzeniem tego gracza wiązano ogromne nadzieje, a on w debiucie nie zdobył chociażby punktu. W 21 minut miał 0/7 z gry, trzy zbiórki i cztery faule.

WKS Śląsk Wrocław - PGE Spójnia Stargard 99:66 (25:13, 26:21, 31:14, 17:18)

Śląsk: Łukasz Kolenda 23, Aleksander Dziewa 16, Jakub Nizioł 12 (10 zb), Daniel Gołębiowski 10, Artsiom Parakhouski 10, Conor Morgan 8, Jeremiah Martin 8, Ivan Ramljak 5, Michał Mindowicz 4, Mikołaj Adamczak 2, Aleksander Wiśniewski 1.

Spójnia: Isiah Brown 15, Karol Gruszecki 15, Jordan Mathews 11, Brody Clarke 9, Adam Brenk 9, Paweł Kikowski 7, Shawn Jones 0, Tomasz Śnieg 0, Krzysztof Sulima 0, Dominik Grudziński 0.

Zobacz także:
Duża szansa przeszła Astorii koło nosa
Pachniało niespodzianką na starcie sezonu w PLK

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Andrejczyk na wakacjach. Wybrała nietypowy kierunek

Komentarze (8)
avatar
stargardzianin 55
26.09.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
no to pierwsza kolejka za nami..Spójnia na 16..mecz z Astorią kluczowy..trzeba koniecznie wygrać..i szukać piątego wolnego zawodnika.. 
avatar
stargardzianin 55
25.09.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
stargardzianin 55
25.09.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
avatar
stargardzianin 55
25.09.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Bardzo słaby mecz Spójni, brak lidera, który by kreował grę, Isiah Brown tego nie zrobi..było już to widać w sparingach. Zastanawia wiele..trener Machowski miał wszystko..zawodników od początku Czytaj całość
avatar
Armia Obca Wschód
25.09.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Są trzy rodzaje upokorzenia. Duże, większe i nie do zniesienia. Tym meczem Spójnia niebezpiecznie zblizyła sie do tej trzeciej kategorii . Zwłaszcza w kontekście przedsezonowych oczekiwań i dek Czytaj całość