Los Angeles Lakers rozegrali już pięć meczów w sezonie 2022/2023 i nie wygrali żadnego z nich. Bilans 0-5 mówi sam za siebie.
Tak źle popularny klub z Kalifornii nie rozpoczął rozgrywek od 2014 roku. Wtedy Lakers również przegrali pięć pierwszych meczów, a finalnie zakończyli zmagania z bilansem 21-61. Co się dzieje teraz?
Jak na razie nowy trener, Darvin Ham nie ma powodów do zadowolenia. Jego podopieczni fatalnie rzucają (41,6-proc. skuteczności w rzutach z gry), a sam LeBron James, chociaż gra solidnie, nie jest już gwarancją zwycięstw.
Lakers w piątek musieli uznać wyższość drużyny Minnesota Timberwolves (102:111). - Najważniejszą i najbardziej rażącą rzeczą dla mnie były straty. Chodzi o nasze błędy - zaznaczał po tym spotkaniu trener Ham, którego zawodnicy popełnili faktycznie dużo start, bo aż 22.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siatkarz romantyk. Taką niespodziankę sprawił partnerce
Anthony Davis pauzował przez problemy z plecami i jego brak pod koszem okazał się czymś, co Timberwolves mocno wykorzystali - Rudy Gobert zdobył 22 punkty miał 21 zbiórek, a Karl-Anthony Towns zapisał przy swoim nazwisku 21 "oczek", osiem zbiórek i siedem asyst.
Lakers na nic zdało się 28 punktów Jamesa. Russell Westbrook po raz pierwszy od 2008 roku rozpoczął mecz, jako rezerwowy i w 33 minuty zanotował 18 "oczek" oraz osiem zbiórek. To rozwiązanie, którą chce stosować Darvin Ham.
- Nie jestem w tym momencie zły o to, jak graliśmy tego wieczoru. Nasza energia była właściwa - podkreślał w rozmowie z mediami Westbrook. - Myślę, że ważne jest to, aby AD (Davis) i reszta chłopaków szybko wróciła do zdrowia. Ale do tego czasu nikt nie da nam taryfy ulgowej, więc musimy znaleźć sposób na wygrywanie - dodawał rozgrywający.
Przed Lakers następne trudne zadanie. Drużyna z Los Angeles w niedzielę podejmie Denver Nuggets z Nikolą Jokiciem, aktualnym MVP w składzie.
Czytaj także: Kapitalny Maxey, 82 punkty duetu Cavaliers
Czytaj także: Chciała go Stal, wybrał Twarde Pierniki. Tym się kierował