Śląsk znowu to zrobił. Mistrzowie wrócili na właściwe tory

PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Justin Bibbs (przy piłce)
PAP / Maciej Kulczyński / Na zdjęciu: Justin Bibbs (przy piłce)

Śląsk Wrocław udowodnił, że nawet pomimo problemów kadrowych w Energa Basket Lidze nadal jest silny. W powtórce finału z sezonu 2021/2022 mistrzowie wygrali 83:77. Wrocławianie tym samym wrócili na zwycięską ścieżkę.

Śląsk przystępował do rewanżu za ostatni finał po "mini serii" dwóch porażek z rzędu i bez ważnych zawodników, jak Ivan Ramljak czy Jakub Nizioł. Rywale? Z nowym rozgrywającym... Efekt? Taki sam, jak w maju 2022.

Po wyrównanym starcie to Legia pierwsza zdołała "odjechać". Kapitalny moment zaliczył Travis Leslie, który zdobył 11 punktów z rzędu, trafił trzy razy zza łuku i goście prowadzili 44:34.

Śląsk nie spanikował i zaczął odrabiać stratę. Rywala dopadł po trafieniach zza łuku Aleksandra Dziewy i Justina Bibbsa - było 54:54.

Sam Bibbs rozegrał w sobotę najlepsze zawody od momentu powrotu do gry po poważnej kontuzji kolana - Legii zaaplikował 18 punktów (7/18 z gry), trzy zbiórki i dwie asysty.

ZOBACZ WIDEO: Wideo niesie się po sieci. Gwiazdor hip-hopu zrobiłby karierę w NBA?

Od momentu, gdy mistrzowie doszli rywali, wyrównana walka trwała do połowy decydującej części. Śląsk przegrywał wtedy 67:68, ale wtedy zaliczył kluczową serią dziewięciu punktów z rzędu. Legia nie zdołała już odwrócić losów pojedynku.

Najskuteczniejszym zawodnikiem mistrzów był Jeremiah Martin. Zaliczył 20 punktów, sześć zbiórek i pięć asyst. Spędził na parkiecie niemal 38 minut. W drugiej połowie obudził się też Conor Morgan, który finalnie skompletował double-double. Poczynania swoich nowych kolegów z ławki obserwował Serhij Pawłow.

Legii we Wrocławiu nie pomógł Kyle Vinales. Debiut? Statystycznie całkiem obiecujący, bo jego linijka to 22 "oczka" i pięć asyst. Skuteczności nie miał William Garrett (3/13), a nic - oprócz jednego fragmentu - nie pokazał Leslie (5/16 z gry).

WKS Śląsk Wrocław - Legia Warszawa 83:77 (22:24, 16:20, 23:18, 22:15)

Śląsk: Jeremiah Martin 20, Aleksander Dziewa 18, Justin Bibbs 18, Conor Morgan (12 zb), Daniel Gołębiowski 9, Łukasz Kolenda 7, Artsiom Parakhouski 0, Szymon Tomczak 0, Aleksander Wiśniewski 0.

Legia: Kyle Vinales 22, Geoffrey Groselle 14, William Garrett 13, Travis Leslie 13, Grzegorz Kulka 6, Dariusz Wyka 4, Grzegorz Kamiński 3, Janis Berzins 2.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 WKS Śląsk Wrocław 30 22 8 2540 2344 52
2 King Szczecin 30 22 8 2600 2465 52
3 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 30 20 10 2584 2426 50
4 Legia Warszawa 30 20 10 2536 2423 50
5 PGE Spójnia Stargard 30 18 12 2510 2462 48
6 Icon Sea Czarni Słupsk 30 17 13 2325 2221 47
7 Anwil Włocławek 30 17 13 2532 2395 47
8 Trefl Sopot 30 17 13 2468 2422 47
9 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 16 14 2561 2522 46
10 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 11 19 2464 2581 41
11 Muszynianka Domelo Sokół Łańcut 30 11 19 2292 2398 41
12 MKS Dąbrowa Górnicza 30 11 19 2544 2664 41
13 Polski Cukier Start Lublin 30 11 19 2414 2549 41
14 Tauron GTK Gliwice 30 10 20 2377 2516 40
15 Arriva Polski Cukier Toruń 30 9 21 2457 2618 39
16 Enea Abramczyk Astoria Bydgoszcz 30 8 22 2538 2736 38

Zobacz także:
Znów szok w Hali Mistrzów - kolejny faworyt na rozkładzie Sokoła Łańcut!
Gabe DeVoe zabrał wszystko! Co za występ nowej gwiazdy Startu!

Komentarze (2)
avatar
Pit7
21.01.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cala Polska w cieniu Slaska ;) Brawo Slask !! 
avatar
Pit7
21.01.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cala Polska w cieniu Slaska ;) Brawo Slask !!