Prezes Anwilu Włocławek: Drużyna potrzebowała impulsu
- W kluczowych momentach, a z takim mamy do czynienia obecnie, nie zamierzam chować głowy w piasek i muszę reagować. Uznałem, że drużyna potrzebuje impulsu - mówi nam Łukasz Pszczółkowski, prezes KK Włocławek.
W dniu wydania oświadczenia próbowaliśmy namówić prezesa Anwilu na krótką rozmowę, lecz ten odmówił, zaznaczając, że trwają działania nad poprawą sytuacji, choć dodał, że na wywiad możemy liczyć w momencie wdrożenia konkretnych ruchów w życie. Teraz nadszedł ten moment.
- Zacznijmy od przypomnienia, że decyzje dotyczące budowy składu należą do trenera Przemysława Frasunkiewicza, bo to on ostatecznie odpowiada za wyniki i musi mieć komfort doboru ludzi, z którymi te rezultaty chce osiągnąć. Niemniej, w kluczowych momentach, a z takim mamy do czynienia obecnie, nie zamierzam chować głowy w piasek i muszę reagować. Uważam, że i tak z wielką cierpliwością czekałem, choć tak naprawdę wszyscy we Włocławku czekaliśmy, na poprawę efektywności gry Josha Bostica. Czara goryczy się jednak przelała - tak prezes Pszczółkowski komentuje odsunięcie od zespołu Amerykanina Bostica.
Dzień po zakończeniu meczu z Sokołem, rozpoczęto niełatwe rozmowy na temat przedwczesnego rozwiązania kontraktu. Co prawda niektórzy przewidywali, że saga pod tytułem: "rozwiązanie umowy" będzie długa trwała, a Amerykanin będzie robił spore problemy. Nic z tych rzeczy. Bostic nie chciał robić większych problemów przy rozwiązaniu kontraktu, do kolegów mówił nawet, że "taki jest ten biznes".
ZOBACZ WIDEO: Mróz, wichura, a on wspinał się w takim stroju. Hit sieci!Wiemy, że zależało mu na szybkim dogadaniu warunków rozstania i poszukaniu nowego pracodawcy, więc po bardzo sprawnych negocjacjach obie strony doszły do porozumienia i w czwartek rano klub poinformował o zawarciu porozumienia.
- Uznałem, że drużyna potrzebuje impulsu, a to co zdarzyło się dalej, czyli skuteczne i fair porozumienie z Joshem oraz szybkie znalezienie wzmocnienia zespołu, utwierdza mnie w przekonaniu, że to była dobra decyzja. Joshowi życzę wszystkiego dobrego, bo swoim profesjonalizmem (w trakcie całego pobytu we Włocławku) zasłużył na szacunek - dodaje prezes KK Włocławek.
Rozwiązanie kontraktu wiążącego Klub Koszykówki Włocławek i Josha Bostika wejdzie w życie w chwili, gdy zawodnik przejdzie testy medyczne/fizyczne w nowym zespole. Te odbędą się na początku przyszłego tygodnia w rumuńskiej CSM CSU Oradei. To rywal Anwilu w rozgrywkach FIBA Europe Cup. Wiele wskazuje na to, że Amerykanin już za kilka dni... wróci do Włocławka, bo na 1 lutego zaplanowano mecz Anwilu z Oradeą.
Jakie kolejne ruchy transferowe?
Wiemy, że we Włocławku toczą się zaawansowane rozmowy na temat nowego skrzydłowego. Z niektórych źródeł słyszymy, że taki graczy został już nawet wybrany, ustalono kwestie kontraktowe, ale... klub nie podejmie żadnej wiążącej decyzji przed wejściem w życie porozumienia z Joshem Bostikiem (musi przejść testy medyczne w Oradei). Zakontraktowanie kolejnego gracza - oprócz kontraktu - będzie oznaczało wpłacanie do ligowej kasy 20 tys. zł za szóstą licencję dla gracza zagranicznego. Wcześniej klub wydał już 100 tys. zł za możliwość posiadania sześciu obcokrajowców w składzie (zwolnienie Szymona Szewczyka i zatrudnienie Malika Williamsa).
- Nie jest jakąś wybitną umiejętnością wydawanie pieniędzy. Wolałbym, gdyby nasze ruchy można było określić mianem inwestowania. Bo przecież płacąc 100 tysięcy złotych (jako jeden z nielicznych klubów w EBL!) za możliwość gry szóstym obcokrajowcem, zatrudniając zastępstwa za Janariego Joesaara, a teraz za Josha Bostika, czy wzmacniając skład nowym środkowym, to wszystko są nasze inwestycje, które mają dać zwrot w postaci lepszych wyników - przyznaje Pszczółkowski.
- Uważam, że tymi ruchami udowadniamy, że robimy w klubie wszystko, by Anwil był tam gdzie jego miejsce – w gronie ligowych faworytów. Pokazujemy, że - wbrew retoryce, którą się ostatnio uprawia - aspekt sportowy to podstawowy cel wszystkich moich i całego klubu działań - dodaje prezes KK Włocławek.Pozyskanie nowego skrzydłowego (następcy Bostika) może nie być wcale ostatnim ruchem transferowym Anwilu Włocławek. A wszystko z racji słabej dyspozycji debiutanta Malika Williamsa, który dopiero... w piątym spotkaniu zdobył pierwsze punkty dla włocławskiego zespołu. Klub zachowuje wobec Amerykanina dużą cierpliwość, ale nie jest tajemnicą, że jeśli koszykarz nie wskoczy na wyższe obroty, to i jego współpraca z Anwilem może przedwcześnie się zakończyć.
- Malik, jak każdy inny, musi nieustannie udowadniać swoją przydatność do zespołu, który ma duże aspiracje. To jest biznes. My pomagamy mu odnaleźć się w naszej drużynie, w Polsce, w profesjonalnej koszykówce, a od niego oczekujemy zbiórek, punktów, bloków itd. Jego przyszłość zależy od tego czy będzie w stanie spełnić oczekiwania - nie ukrywa Łukasz Pszczółkowski.
Co z trenerem Frasunkiewiczem?
Gorącym tematem jest także pozycja trenera Przemysława Frasunkiewicza. Przypomnijmy, że ten na początku kwietnia 2022 roku podpisał nową umowę z Anwilem Włocławek na dwa kolejne sezony (2022/2023, 2023/2024). W oficjalnym komunikacie poinformowano, że klub ma prawo rozwiązać kontrakt po sezonie 2022/2023 (nie podano jednak szczegółów). Ostatnio pojawiły się głosy, że jego pozycja w klubie - z powodu kiepskich wyników w lidze - jest zagrożona. Co na to prezes Anwilu?
- Na to pytanie odpowiadałem już kilkukrotnie. Przypomnę raz jeszcze: udowodniliśmy, że wierzymy w pracę trenera Frasunkiewicza i dopóki będzie szansa na realizację jego koncepcji, będzie dowodził drużyną. Póki co uważam, że wszystko przed nami i zachęcam do wspierania zespołu tak, żeby wspólnie udało nam się osiągnąć nasze cele, a nie żeby na siłę udowodnić, że ktoś nie dał rady - podkreśla Łukasz Pszczółkowski.
Anwil - po sześciu porażkach z rzędu - wygrał ostatnio mecz w FIBA Europe Cup. Włocławianie pokonali na wyjeździe cypryjski Keravnos B.C.. Teraz zespół czeka starcie z mistrzem Polski, Śląskiem Wrocław ("Święta Wojna") - początek meczu w sobotę o 17:30.
Karol Wasiek, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
Beniaminek szokuje Polskę. Za tym stoi hojny sponsor
Łączyński: Szewczyk jak starszy brat. Brakuje mi go [WYWIAD]
Licencje w polskiej lidze: kto wydał najwięcej? Śląsk... ani złotówki!
Żenujące sceny po meczu. "Nie ma jedzenia, jest tylko alkohol" [OPINIA]
Jeżeli chcesz być na bieżąco ze sportem, zapisz się na codzienną porcję najważniejszych newsów. Skorzystaj z naszego chatbota, klikając TUTAJ.
-
Armia Obca Wschód Zgłoś komentarz
Ruchy kadrowe - również te nieudane - prezes określa jako inwestycje. To tak jakby murarze budowali dom na raty wciąż rozwalając postawione mury bo im sie cegły zle poukładały. -
Armia Obca Wschód Zgłoś komentarz
Ruchy kadrowe - również te nieudane - prezes określa jako inwestycje. To tak jakby murarze budowali dom na raty wciąż rozwalając postawione mury bo im sie cegły zle poukładały. -
Kasio66 Zgłoś komentarz
Z biednym Sokołem nie dali rady a na Ślunsk niech szykują pampersy