Brooklyn Nets 8 lutego, dzień przed zamknięciem okienka transferowego w lidze NBA, wymienili się z Phoenix Suns. Drużynę z Arizony zasilił trzynastokrotny uczestnik Meczów Gwiazd, Kevin Durant.
Suns w przewidywaniach bukmacherów od razu stali się obok Boston Celtics i Milwaukee Bucks najpoważniejszymi kandydatami do zdobycia w tym sezonie mistrzostwa. Jednak debiut Duranta w nowym zespole, wciąż nie nastąpił.
To efekt urazu, którego skrzydłowy nabawił się na początku stycznia podczas przypadkowego zderzenie z Jimmym Butlerem. 34-latek ma problemy z kolanem, ale wiadomo już, kiedy wróci do gry.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Chalidow starł się z szefem KSW. Po chwili było 2 na 1
Jak przekazał Shams Charania z The Athletic, powinno nastąpić to 1 marca. Durant ma zadebiutować w barwach Suns podczas starcia z Charlotte Hornets.
Skrzydłowy w nowym zespole został już oficjalnie zaprezentowany, 13 lutego odbył pierwszy trening. Grał nawet jeden na jednego z asystentem trenera, byłym zawodnikiem, Jarrettem Jackiem.
Durant w Suns występować będzie z numerem 35, a nie 7, jak miało to miejsce podczas jego pobytu w Brooklyn Nets. Wraca do numeru, z którym grał w Seattle SuperSonics, Oklahoma City Thunder i Golden State Warriors.
34-latek w tym sezonie w 39 meczach dla Nets zdobywał średnio 29,7 punktu, 6,7 zbiórki oraz 5,3 asysty, trafiając 56-proc. rzutów z gry.
Czytaj także:
Chicago Bulls walczą o play-offy, jest wzmocnienie
Trener stanowczo o Meczu Gwiazd NBA. Ostre słowa