Mirosław Orczyk: Promujmy koszykówkę, a nie wyścigi w rzędach

- Trudno cieszyć się po porażce, ale dzisiaj właśnie tak jest - mówił po sobotniej porażce z Wisłą Can Pack Kraków trener rybnickiego UTEX-u ROW Mirosław Orczyk. Z czego wynikało zadowolenie Orczyka? Ano z tego, że na parkiecie trwał mecz koszykarski, a nie "wyścigi w rzędach, czy też naparzanka". Według rybnickiego szkoleniowca tak właśnie powinien wyglądać ten sport na takim poziomie, żeby dogonić Europę.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk

Podopieczne Mirosław Orczyka przegrały w sobotę swój drugi mecz w tegorocznym sezonie Ford Germaz Ekstraklasy. Tym razem jednak porażka była z tych "wkalkulowanych", bo dwa punkty z Pawłowic Śląskich wywiozła ekipa Wisły Can Pack Kraków. - Dla Wisły Can Pack było to jedno z tych spotkań, które są dla nich obowiązkowe do odnoszenia wygranych. Po dwóch wpadkach na początku sezonu, teraz nie ma już u nich miejsca na porażki - mówił po meczu Orczyk.

Rybniczanki w konfrontacji z Białą Gwiazdą zaprezentowały się zdecydowanie lepiej, w porównaniu z meczem w Lesznie, gdzie przegrały w słabym stylu. - Zarówno dla nas, jak i dla Wisły, czas będzie bardzo ważny. Oba zespoły mają kilka nowych postaci w swoich szeregach, które trzeba wkomponować zespół. Musi być zgranie, żeby móc grać tak, jak się chce - kontynuował szkoleniowiec śląskiego teamu.

- Trudno się cieszyć po porażce, ale dzisiaj właśnie tak jest - oceniał Orczyk. - Jestem zadowolony z jednej rzeczy, że wreszcie była koszykówka, ponieważ w Polsce rzadko zdarza się, że jest koszykówka, że zawodniczki grają w koszykówkę. Nie jest to piłka ręczna czy przeszkadzanie w grze. Sztuka i kunszt musi wygrać z naparzanką. Wisła ma za cel wygrać Puchar Europy. Widzieliśmy koszykówkę od Eweliny Kobryn, najlepszej polskiej zawodniczki, poprzez pozostałe inne zawodniczki z tymi z WNBA włącznie. Jeżeli w Polsce będziemy preferować taką koszykówkę, to jestem przekonany, że będziemy potrafili dogonić Europę. Jeżeli będziemy jednak dalej promować wyścigi w rzędach, naparzankę i kto komu złamie rękę, to nigdy nie będziemy mieli koszykówki w Polsce. Jestem szczęśliwy, że mogliśmy dzisiaj pokazać naszym kibicom koszykówkę na najwyższym poziomie, na dzień dzisiejszy. Była sztuka i kunszt, były akcje, które znamionują klasę zawodników i drużyny.

Rybnicki zespół przed konfrontacją z Wisłą Can Pack skazywany był na wysoką porażkę, nawet pomimo faktu, że rywal w tym sezonie jeszcze nie zachwycił. UTEX ROW zdołał jednak podnieść się po konfrontacji w Lesznie i stawić opór utytułowanemu rywalowi. - Cieszę się, że mój zespół po tym łubu-dubu, które było w Lesznie, wreszcie zagrał koszykarski mecz. I widzę wiele pozytywów w tym meczu, ponieważ my będziemy szli do przodu z każdym rozegranym meczem, z każdą rozegraną minutą. To jest nasz 3 mecz w sezonie, za 3 dni mamy Lotos i znowu pójdziemy krok do przodu, bo znowu będziemy mogli grać w koszykówkę, tam znowu będzie koszykarski pojedynek i to jest cel - mówi dalej Orczyk.

Koszykarski mecz to jednak nie jedyny plus, jaki trener Orczyk widział w konfrontacji z Białą Gwiazdą. Na własne oczy w Rybniku można było po raz kolejny zobaczyć, jak zbudowane są najlepsze drużyny w Polsce, które za cel mają zawojować Europę. - Wisła zbudowana jest doskonale. Ma mocnych centrów, doskonałych snajperów, graczy penetrujących oraz znakomitą rozgrywającą. To jest kompletny zespół. Cieszę się i dziękuję, bo to jest dla nas lekcja, do czego mamy dążyć, do czego chcemy dążyć. Jest to dla nas jakiś wyznacznik. My na razie jesteśmy jednak środkowa półka naszej polskiej ligi, a poziom rywalek to Europa. Trzeba się cieszyć, że nasi kibice mogli zobaczyć taką właśnie drużynę na własne oczy i takie zawodniczki, które mają za sobą występy nawet w lidze WNBA - zakończył Orczyk.

Przed trenerem Orczykiem i jego podopiecznymi w środę kolejne ciężkie spotkanie, bo jak inaczej nazwać konfrontację na terenie aktualnego Mistrza Polski, czyli w Gdyni z tamtejszym Lotosem. Co prawda w kadrze trenera Jacka Winnickiego nie ma jeszcze amerykańskich gwiazd ligi WNBA, ale Lotos to nawet bez tych zawodniczek solidna firma. W środę to właśnie gdynianki będą faworytem konfrontacji z rybniczankami, jednak te z pewnością nie oddają dwóch punktów bez walki.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×