Drużyna Golden State Warriors zakończyła sezon zasadniczy na szóstym miejscu w Konferencji Zachodniej i w pierwszej rundzie fazy play-offy zmierzy się z trzecimi po tym etapie Sacramento Kings. Aktualnym mistrzom NBA w tej rywalizacji pomoże pauzujący od 13 lutego Andrew Wiggins.
- Andrew wygląda świetnie, dobrze się czuje i jest gotowy do powrotu - przekazał mediom po czwartkowym treningu trener Warriors, Steve Kerr.
Jak na razie 28-latek ma być oszczędzany i dostać w meczu około 20-25 minut gry. Powrót skrzydłowego będzie się odbywał stopniowo.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: słynna narciarka wzięła piłkę do kosza. A potem taka mina!
Szkoleniowiec obrońców tytułu już wcześniej chwalił Wigginsa za postawę na treningach. - Grał w wewnętrznych meczach pięciu na pięciu i wyglądał dobrze. Wszystko jest jednak procesem, także jego powrót do gry - zaznaczał Kerr w pierwszym tygodniu kwietnia.
Wiggins w sumie w tym sezonie nie wystąpił w 43 meczach, miał też problemy ze stopą i chorował. Grał za to w 37 spotkaniach, zdobywając średnio 17,1 punktu i 5,0 zbiórki na 40-proc. skuteczności rzutów za trzy.
Jak przekazał Shams Charania z The Athletic, powodem długiej absencji koszykarza miały być poważne problemy zdrowotne jego ojca, Mitchella Wigginsa. Klub z San Francisco zachował się w tej sytuacji bardzo elegancko i dał swojemu zawodnikowi tyle czasu, ile tylko potrzebował.
Pierwszy mecz serii Kings - Warriors odbędzie się w nocy z soboty na niedzielę o godz. 2:00 czasu polskiego.
Czytaj także:
Dramat mamy Marcina Gortata. "Nagle wszystko się wywróciło w oczach"
Córka gwiazdy Bulls skradła show. Diar DeRozan rozpraszała rywali