Potężny skandal na meczu w Polsce. Zaatakowano nawet dzieci

WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: oprawa kibiców Anwilu Włocławek
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: oprawa kibiców Anwilu Włocławek

BM Stal Ostrów Wielkopolski pokonała w środę Anwil Włocławek 88:86, przerywając ich spektakularną serię zwycięstw. Gorąco było nie tylko na parkiecie.

BM Stal po bardzo zaciętym i ciekawym meczu triumfowała w Hali Mistrzów 88:86, drugi raz w tym sezonie pokonując Anwil. Środowy mecz we Włocławku obejrzał na żywo komplet widowni. Byli też kibice Stali.

Wrzało nie tylko na parkiecie. Gorąco było również na trybunach. Miało dochodzić do prowokacji z obu stron. Żadna ze stron nie zachowywała się w środę tak, jak należy.

Jak przekazał w mediach społecznościowych prezes BM Stali, Bartosz Karasiński, doszło do skandalu. Chodzi o butelkę, która została rzucona w kierunku sektora ostrowian. A tam siedziały też rodziny trenerów i koszykarzy.

ZOBACZ WIDEO: Zrobiła to! Jechała rowerem nad przerażającymi przepaściami

"Rodzina naszego trenera, rodzina Aigarsa Skele oraz narzeczona Ojarsa Silinsa, oraz kilka innych osób w strachu i z płaczem musiały opuścić miejsca w obawie o siebie" - czytamy we wpisie Karasińskiego.

Całą sytuację skomentował także trener ostrowian, Andrzej Urban. To jego kilkuletnia córka miała ucierpieć. - Atmosfera była bardzo gorąca. Ja nie kontrolowałem tego, co dzieje się na trybunach, bo byłem skupiony na meczu, ale dostałem telefon od żony i zapłakanej córki, że dostała butelką w głowę - mówił na gorąco Urban.

- Takie rzeczy nie powinny mieć miejsca na boiskach koszykarskich, ale wierzę, że to nie było zrobione specjalnie. Jak grają te zespoły, atmosfera zawsze jest bardzo gorąca, ale do takich rzeczy nie powinno dochodzić - kontynuował trener Stali.

Osoba, która rzuciła butelką, powinna się wstydzić. I nawet jeśli powie, że to przecież nie w rodziny trenerów i koszykarzy celowała, a być może w kierunku zagorzałych kibiców Stali, nie jest to żadne łagodzące wytłumaczenie.

Próbowaliśmy uzyskać opinię ze strony Anwilu Włocławek, ale klub wstrzymał się jeszcze z udzieleniem komentarza. Jeśli tylko się pojawi oficjalny komunikat, opublikujemy go.

Patryk Pankowiak,
dziennikarz WP SportoweFakty

Zobacz także:
Totalny zwrot akcji. Twarde Pierniki odwróciły sytuację
Koszmarny wypadek z udziałem sportowca. Otarł się o śmierć

Komentarze (12)
avatar
Tańczący z łopatą to mięgwa
5.05.2023
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Łopata się skompromitował.. podobno do tańca z gwiazdami ćwiczył cały rok i przez nie zadbaną łopatę, pobrudzoną lekko błotem, nie przeszedł do drugiej fazy eliminacji. A teraz musi się obejść Czytaj całość
avatar
Tańczący z łopatą to mięgwa
5.05.2023
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Łopata się skompromitował.. podobno do tańca z gwiazdami ćwiczył cały rok i przez zaniedbaną łopatę, pobrudzoną lekko błotem, nie przeszedł do drugiej fazy eliminacji. A było tak blisko... może Czytaj całość
avatar
Jan Kowalski
5.05.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Tytuł "zaatakowano nawet dzieci" to kłamstgwo. Pasujące do redahtorów z wp, oczywiście. Czym innym jest rzucona plasikowa butelka, która trafia w dziecko, czym innym "zaatakowano nawet dzieci". Czytaj całość
avatar
Armia Obca Wschód
4.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To akurat prawda, że kibice obu drużyn są ogólnie siebie warci. Co nie zmienia faktu, że butelkami się w ludzi nie rzuca i Anwil jako klub powinien ponieść surową karę. O tym, który rzucił to n Czytaj całość
avatar
Listewka
4.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Jak już to nie boisko a parkiet. Czytaj całość