Kapitalny mecz na otwarcie serii! Lakers lepsi od mistrzów

Getty Images /  Ezra Shaw / Na zdjęciu: mecz GSW - LA Lakers
Getty Images / Ezra Shaw / Na zdjęciu: mecz GSW - LA Lakers

Golden State Warriors mieli świetny finisz i byli bliscy odwrócenia losów spotkania, ale Los Angeles Lakers przetrwali napór mistrzów NBA, zwyciężając ostatecznie 117:112. To było świetne widowisko.

Lakers bardzo szybko odebrali Warriors przewagę własnego parkietu. Grali bardzo dobrze w obronie, popełnili tylko osiem strat i zdominowali strefę podkoszową, notując aż 10 bloków. Gospodarze trafili bowiem zaledwie 22 rzuty za dwa.

Mistrzowie NBA ostatnio pokonali Sacramento Kings w siódmym meczu serii i zapewnili sobie awans. Teraz znów pokazali charakter. Odrobili 14 punktów straty. Jeziorowcy prowadzili 112:98 na sześć minut przed końcem meczu, na co Warriors odpowiedzieli niesamowitym zrywem 14-0.

Stephen Curry trafił za trzy, doprowadzając do remisu. Kibice w hali Chase Center oszaleli z radości. Ale tym razem nie było happy-endu.

ZOBACZ WIDEO: Zrobiła to! Jechała rowerem nad przerażającymi przepaściami

Gracz Lakers, D'Angelo Russell w następnym posiadaniu celnym rzutem z półdystansu zdobył dwa punkty, a następnie świetnie dysponowany we wtorek Anthony Davis zablokował Curry'ego.

Gospodarze mieli jeszcze szansę, aby znów wyrównać, ale Jordan Poole nie trafił za trzy. Oddał rzut z blisko dziewięciu metrów na niespełna dziesięć sekund przed końcem spotkania. Lakers zebrali piłkę i utrzymali korzystny wynik, wygrywając w San Francisco 117:112. Jest 1-0.

Wspomniany Davis zdobył 30 punktów, do których dodał aż 23 zbiórki, pięć asyst i cztery bloki. Trafił 11 na 19 oddanych rzutów z pola i wszystkie osiem wolnych. LeBron James miał 22 oczka, 11 zebranych piłek i pięć kluczowych podań.

Co ciekawe, Lakers w całym meczu oddali 29 rzutów wolnych, a Warriors zaledwie sześć. Gospodarzom na nic zdał się fakt, że umieścili w koszu 21 na 53 wykonanych prób zza łuku. Obie drużyny popełniły po dokładnie osiem strat.

Curry wywalczył 27 punktów. Środkowy Kevon Looney zapisał przy swoim nazwisku 10 oczek, 23 zbiórki, w tym siedem w ataku i pięć asyst. Klay Thompson trafił tylko 9 na 25 oddanych prób z pola.

Drugi mecz półfinału Konferencji Zachodniej, ponownie w San Francisco, odbędzie się w nocy z czwartku na piątek o godz. 3:00 czasu polskiego.

Wynik:

Golden State Warriors - Los Angeles Lakers 112:117 (31:29, 33:36, 24:31, 24:21)
(Curry 27, Thompson 25, Poole 21 - Davis 30, James 22, Russell 19)

Stan serii: 1-0 dla Lakers

Zobacz także:
Totalny zwrot akcji. Twarde Pierniki odwróciły sytuację
Koszmarny wypadek z udziałem sportowca. Otarł się o śmierć

Komentarze (1)
avatar
Armia Obca Wschód
3.05.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trudno wskazać faworyta tej pary ale co do tego, że pierwszy mecz wygrają Lakers to byłem prawie pewny. Wojownicy mieli jeszcze w kościach siódme spotkanie z Sacramento i brakowało im świeżości Czytaj całość