Takiej sytuacji jeszcze nie mieli. Kluczowi koszykarze wrócą na play-offy?

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Barret Benson
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Barret Benson

W kończącej sezon zasadniczy 30. kolejce Energa Basket Ligi koszykarze PGE Spójni Stargard przegrali z Polskim Cukrem Startem Lublin 99:106. Nie to jednak najbardziej martwiło kibiców klubu, który z piątej pozycji awansował do play-offów.

Przez większość sezonu kontuzje omijały PGE Spójnię Stargard. Nawet gdy z gry wypadał jeden koszykarz ekipa z Pomorza Zachodniego potrafiła sobie radzić. W środowym meczu tych absencji było jednak za dużo. Trener Sebastian Machowski oszczędzał na play-offy dwóch kontuzjowanych graczy. Do tego tylko siedem minut na parkiecie spędził podstawowy center, Barret Benson.

- Nie zakończyliśmy sezonu regularnego tak, jak chcieliśmy. Wspaniale byłoby wygrać ostatni domowy mecz, ale nie byliśmy w stanie tego zrobić. Niestety musieliśmy grać bez Courtney'a Fortsona i Brody'ego Clarke'a. Courtney jeszcze nie jest gotowy na 100 proc.. Także Brody potrzebuje jeszcze kilku dni żeby się zregenerować, ale obaj będą gotowi na play-offy. Niestety po kilku minutach także Barret Benson doznał kontuzji i nie mógł zagrać przez resztę meczu - tłumaczył na konferencji prasowej szkoleniowiec PGE Spójni Stargard.

Jego drużyna już w sobotę rozpocznie play-offy, a w środowym meczu po kontuzji Bensona Sebastian Machowski rotował tylko siódemką koszykarzy. To sprawiło, że trzech z nich (Karol Gruszecki, Ajdin Penava i Jordan Mathews) zagrało ponad 30 minut. Czy w tak krótkim czasie zespół zregeneruje się na pojedynki z wymagającym przeciwnikiem, jakim będzie Legia Warszawa?

ZOBACZ WIDEO: Zrobiła to! Jechała rowerem nad przerażającymi przepaściami

- To jest dobre pytanie. Nie wiem, jak będzie w przypadku Barreta Bensona. Doznał kontuzji w środowym meczu, ale mam 100 proc. pewności, że Courtney i Brody zagrają w sobotę. Przed sezonem mówiliśmy, że play-offy są naszym celem. Teraz jesteśmy w play-offach. Wszyscy są zadowoleni i zmotywowani. Teraz Legia gra bardzo dobrą koszykówkę szczególnie w ataku. Trudno ich kontrolować i zatrzymać - ocenił niemiecki trener.

Play-offy były również celem Polskiego Cukru Startu, ale ekipa z Lublina w Energa Basket Lidze zajęła 13. miejsce z bilansem 11-19. Fatalnego sezonu nie uratowała nawet seria trzech zwycięstw na jego zakończenie. Strata do ósmego Trefla Sopot to aż sześć punktów. Z drugiej strony dobre występy w Suzuki Pucharze Polski oraz międzynarodowych rozgrywkach ENBL pokazywały, że Polski Cukier Start mógł osiągnąć więcej.

- Na pewno oczekiwania były dużo większe. Cieszą te trzy wygrane na koniec, że mogliśmy wyjść z twarzą. Doszliśmy do finału Pucharu Polski. Zdobyliśmy brązowy medal w ENBL. Wiadomo, że będziemy analizowali ten sezon, jako zespół i każdego indywidualnie. Wyciągniemy wnioski żeby następny sezon był taki, jak te trzy nasze ostatnie kolejki - przyznał po środowym meczu trener Artur Gronek.

Zobacz także: W takich okolicznościach poznaliśmy spadkowicza. Niewiarygodny rzut w PLK!
Potężny skandal na meczu w Polsce. Zaatakowano nawet dzieci

Komentarze (0)