Heat w piątek dokończyli dzieła na własnym parkiecie. Knicks mieli akcję na 30 sekund przed końcem przy stanie 90:92, ale Jalen Brunson źle podał piłkę do wchodzącego pod kosz Juliusa Randle'a i jak się okazało, ta strata kosztowała ich mecz.
Jimmy Butler i Max Strus trafili w sumie cztery rzuty wolne i ustalili wynik na 96:92, zamykając tym samym serię (4-2).
Drużyna z Florydy biła się o awans do fazy play-off w turnieju play-in, a teraz jest w finale Konferencji Wschodniej. Co za historia.
Gospodarze triumfowali w piątek pomimo faktu, że wykorzystali tylko 7 na 27 oddanych rzutów za trzy. Popełnili też jednak zaledwie siedem strat. Butler rzucił 24 punkty i zebrał osiem piłek, a Edrice Adebayo miał 23 oczka i dziewięć zbiórek.
- Awans do finału Konferencji Wschodniej jest naprawdę cholernie trudny - podkreślał w rozmowie z mediami trener Heat, Erik Spoelstra.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pamiętacie ją? 40-latka błyszczała w Madrycie
O double-double w 31 minut otarł się ponadto Kyle Lowry, autor 11 punktów i dziewięciu asyst. - Jesteśmy krok bliżej od naszego celu - zaznaczał na konferencji prasowej Butler, nawiązując do walki o mistrzostwo NBA.
Knicks próbował ratować Brunson. Gwiazdor drużyny z Nowego Jorku rzucił aż 41 punktów, wykorzystując 14 na 22 oddane próby z pola, w tym 5 na 10 za trzy oraz osiem na dziewięć wolnych. To wszystko nie wystarczyło, bo nie dostał odpowiedniego wsparcia. Zawiedli szczególnie Randle (15 punktów, 3/14 z gry) i RJ Barrett (11 punktów, 1/10 z gry).
Heat zmierzą się teraz ze zwycięzcą pary Boston Celtics - Philadelphia 76ers. Mają chwilę na odpoczynek, bo tam jest aktualnie remis 3-3. O wszystkim zadecyduje siódmy mecz.
Wynik:
Miami Heat - New York Knicks 96:92 (24:31, 27:19, 23:21, 22:21)
(Butler 24, Adebayo 23, Strus 14 - Brunson 41, Randle 15, Barrett 11, Hart 11)
Stan serii: 4-2 dla Heat
Czytaj także: BM Stal zdobyła Gryfię i melduje się w półfinale!
Triumfator FIBA Europe Cup krok od odpadnięcia z walki o medale. King odzyskał przewagę parkietu