King Szczecin znów to zrobił! Wydarł zwycięstwo i jest o krok od finału PLK

PAP / Marcin Bielecki / King Szczecin - BM Stal Ostrów Wielkopolski
PAP / Marcin Bielecki / King Szczecin - BM Stal Ostrów Wielkopolski

Ten sezon już teraz jest historyczny dla Kinga, ale drużyna ze Szczecina nie zamierza się zatrzymywać - prowadzi już 2-0 w półfinale mistrzostw Polski! Gospodarze wygrali w poniedziałek 79:74.

King znów to zrobił - podniósł się, odrobił spore straty, które w trakcie meczu miał do BM Stali i wydarł zwycięstwo w czwartej kwarcie. Bardzo podobny scenarusz miał także pierwszy mecz serii w Szczecinie.

Gospodarze tym razem tracili do rywali 14 punktów po pierwszych dziesięciu minutach (12:26), a na finiszu trzeciej odsłony Stalówka prowadziła w hali Netto Arena 57:49. To wszystko nie wystarczyło na ambitnych koszykarzy Arkadiusza Miłoszewskiego.

Końcówka była pasjonująca. Jakub Garbacz, któremu nie szło przez cały wieczór, trafił za trzy z faulem, wykorzystał rzut wolny i doprowadził do wyniku 71:70 dla szczecinian na niewiele ponad minutę przed końcem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro szaleje! "Mamba na koniec"

King odpowiedział w wielkim stylu. Zrobił to Andrzej Mazurczak, trafiając z półdystansu. Michał Michalak miał jeszcze rzut na remis 37 sekund przed końcową syreną, ale spudłował, a King przeprowadził kontrę, którą efektownym wsadem wykończył Alex Hamilton.

Gospodarze po niesamowitym meczu, w którym przegrywali przez dokładnie 28 minut, triumfowali ostatecznie 79:74 i są o krok od finału PLK.

Mazurczak wzniósł się na wyżyny i choć być może nie oddają tego statystyki, był jednym z najlepszym koszykarzy na boisku - zdobył 10 punktów, miał cztery asysty oraz cztery przechwyty.

Kapitalnie w poniedziałek wypadł ponadto Tony Meier, autor 20 oczek i ośmiu zbiórek. Kluczowe piłki zbierał Zac Cuthbertson, który skompletował double-double (13 punktów, 10 zbiórek, cztery asysty), a Bryce Brown 12 ze swoich 15 punktów rzucił w drugiej kwarcie, trafiając wtedy cztery rzuty za trzy. King wygrał tę odsłonę 30:17 i wrócił do meczu.

Stal robiła, co w jej mocy, ale znów brakowało jej skuteczności. Ostrowianie wykorzystali tylko 5 na 22 oddane próby zza łuku - Garbacz miał w tym elemencie zaledwie 2 na 10. Co istotne, jeszcze w trzeciej kwarcie z powodu popełnienia pięciu fauli wyeliminowani z gry zostali Markus Loncar oraz Ojars Silins.

Aigars Skele zapisał przy swoim nazwisku 19 punktów, dziewięć asyst i pięć przechwytów, ale nawet taki występ Łotysza nie zapewnił Stali zwycięstwa. Jedynym graczem gości, który oprócz niego przekroczył w poniedziałek barierę dziesięciu zdobytych oczek, był Nemanja Djurisić (12).

- Sytuacja się nie zmieniła. Nadal musimy wygrać dwa mecze w Ostrowie i jeden w Szczecinie. Nie mamy już po prostu marginesu błędu - mówił na antenie Polsatu Sport zawodnik Stali, Michał Michalak.

Trzeci mecz serii, tym razem w Ostrowie Wielkopolskim, odbędzie się w piątek, 26 maja o godz. 20:00.

Wynik:

King Szczecin - BM Stal Ostrów Wielkopolski 79:74 (12:26, 30:17, 12:14, 25:17)

King: Tony Meier 20, Bryce Brown 15, Zac Cuthbertson 13, Alexander Hamilton 11, Andrzej Mazurczak 10, Phil Fayne 5, Kacper Borowski 4, Mateusz Kostrzewski 1, Filip Matczak 0, Maciej Żmudzki 0.

BM Stal: Aigars Skele 19, Nemanja Djurisić 12, Jakub Garbacz 9, Damian Kulig 9, Adonis Thomas 7, Michał Michalak 7, Markus Loncar 6, Ojars Silins 3, Mateusz Zębski 2.

Stan serii: 2-0 dla Kinga

Czytaj także:
King wziął decydujący mecz! Wyeliminował Anwil!
Genialne otwarcie Butlera i Heat. Od razu odebrali Celtics przewagę parkietu

Źródło artykułu: WP SportoweFakty