Reprezentacja Polski koszykarzy jest już na finiszu przygotowań do turnieju prekwalifikacyjnego (odbędzie się w Gliwicach) do Igrzysk Olimpijskich Paryż 2024. Biało-Czerwoni zaczęli od campu we Wrocławiu (na obiektach WKK), gdzie rozegrali dwa mecze sparingowe z Holandią (były zamknięte dla publiczności). Następnie podopieczni Igora Milicicia wylecieli do Serbii na trzy kolejne spotkania.
Pierwszym sprawdzianem był sparing z Serbią, jedną z najmocniejszych reprezentacji na Starym Kontynencie. Kadrą, która - bez MVP finałów NBA Nikoli Jokicia - szykuje się do udziału w mistrzostwach świata (odbędą się w dniach 25 sierpnia - 10 września). Gdy taki mecz - na tym etapie przygotowań - udało się zakontraktować, trener Igor Milicić nie krył zadowolenia. Jak sprawdzać swoje umiejętności, to właśnie na tle tak wymagających rywali.
Kibice reprezentacji Polski też byli podekscytowani faktem, że Biało-Czerwoni zmierzą się z zawodnikami z poziomu NBA i Euroligi. Chcieli zobaczyć (choćby fragmenty) rywalizacji z mocną reprezentacją Serbii.
Sęk w tym, że... nic nie zobaczyli. Na to bowiem nie dali zgody rywale, którzy przekazali jasny komunikat: "nic nie wrzucajcie z tego meczu". Wiemy, że przedstawiciele naszej federacji walczyli o to, by chociaż udostępnić kilka zdjęć i nagrań z meczu, ale Serbowie byli nieugięci.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: była gwiazda tenisa pokazała się bez makijażu. I jak?
"Mecz bez transmisji, ale też niestety bez możliwości nagrania akcji wideo czy zrobienia fotorelacji. Bardzo przepraszamy, ale takie jest ostateczne stanowisko gospodarzy" - napisał na Twitterze Michał Fałkowski, rzecznik prasowy reprezentacji Polski.
Słyszymy, że trenerowi Serbii (Svetislav Pesić) bardzo zależało na tym, by wszystkie wiadomości nt. składu i gry skrzętnie ukryć przed innymi, którzy bacznie obserwują jego kadrę przed zbliżającymi się mistrzostwami świata. Na stronie serbskiej federacji nawet nie znaleźliśmy wzmianki o meczu, który odbył się 3 sierpnia.
Nawet statystyk nie ujawniono. Wiemy jedynie, że Serbowie wygrali z Polakami 81:66, a najlepszym strzelcem naszej drużyny był Aleksander Balcerowski z 14 punktami.
- To był dobry sparing dla nas. Zagraliśmy 40 minut z zawodnikami euroligowymi. Mecz przegraliśmy, ale pokazaliśmy kilka momentów, kiedy atakowaliśmy Serbów bardzo dobrze - mówił po meczu Łukasz Koszarek, dyrektor reprezentacji Polski.
Biało-Czerwoni w weekend rozegrali dwa kolejne sparingi. Podopieczni Igora Milicicia pokonali Macedonię Północną. Bezpośrednio po meczu reprezentacja Polski udała się w podróż do Stambułu, gdzie 8 i 9 sierpnia rywalizować będzie z Turcją.
Będzie to ostatni etap przygotować do prekwalifikacji do Igrzysk Olimpijskich, które rozpoczną się w niedzielę 13 sierpnia. KoszKadra w fazie grupowej zagra z Węgrami, Bośnią i Hercegowiną oraz Portugalią. Zwycięzca całego turnieju w Gliwicach otrzyma prawo gry w kwalifikacjach olimpijskich w przyszłym roku.
Karol Wasiek, dziennikarz WP SportoweFakty
Zobacz także:
- Sebastian Kowalczyk: Słodko-gorzki smak. Sportowo zyskałem [WYWIAD]
- Hitowy transfer z udziałem Polaka. Grek zdradza nam kulisy: "Trener jest nim oczarowany"
- Andrzej Pluta: Odrzuciłem ofertę Arki [WYWIAD]
- Michał Nowakowski: Kontrakt w Kingu to wyróżnienie [WYWIAD]