Tak przekonali gwiazdę ligi. "Spotkaliśmy się w pół drogi"

WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Andrzej Mazurczak
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Andrzej Mazurczak

Andrzej Mazurczak był jednym z najgorętszych nazwisk na liście "Polaków do wzięcia". Długo jednak tam nie był, bo szefowie Kinga zrobili dużo, by namówić go na nową, dwuletnią umowę. Znamy szczegóły tych rozmów.

MVP rundy zasadniczej, jeden z liderów Kinga Szczecin, Andrzej Mazurczak, ma za sobą fantastyczny sezon 2022/2023. Koszykarz udowodnił wszystkim, że jest w stanie prowadzić drużynę do wielkich sukcesów (szczecinianie po raz pierwszy w historii zdobyli mistrzostwo Polski).

Wiemy, że jeszcze w trakcie minionych rozgrywek przedstawiciele Kinga - na czele z trenerem Arkadiuszem Miłoszewskim (wielki fan umiejętności Mazurczaka) - podpytywali zawodnika o możliwość przedłużenia kontraktu.

Ten - za pomocą swojego agenta - grzecznie odmówił, prosząc, by te rozmowy przełożyć po zakończeniu sezonu. Ale już wtedy w kuluarach mówiło się o tym, że Mazurczak będzie życzył sobie gigantycznej podwyżki, w porównaniu do poprzedniego kontraktu.

Strony spotkały się ze sobą po zakończeniu rozgrywek. King wykorzystał fakt, że Mazurczak został w Polsce kilka dni po ostatnim meczu i fecie, którą urządzono na ulicach Szczecina. Trenerowi Miłoszewskiemu bardzo zależało na tym, by spotkać się z nim face-to-face i porozmawiać o wspólnej przyszłości. Na tym spotkaniu (w jednej ze szczecińskich restauracji) był obecny także prezes Krzysztof Król.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Tak spędzili miesiąc miodowy

Obaj - King i Miłoszewski - mieli świadomość tego, że Mazurczak będzie chciał dużo większych pieniędzy w kontrakcie. I faktycznie koszykarz tę podwyżkę wywalczył. Miłoszewski mówi jednak o spotkaniu się w "pół drogi". Nie będziemy zdziwieni, gdyby kontrakt Mazurczaka był obecnie najwyższym w drużynie. Zasłużył na to swoją grą po ostatnim sezonie.

- Chcieliśmy wykorzystać fakt, że po ostatnim meczu został jeszcze kilka dni w Szczecinie. Powiedziałem prezesowi jasno: "to jest nasz priorytet". Myślę, że między stronami odbyły się bardzo konkretne rozmowy ws. przyszłości. To jest duży atut naszego prezesa, który jest szczery, konkretny, nie owija w bawełnę. U niego dużo spraw załatwia się błyskawicznie, choć ta sprawa akurat nie była wcale taka prosta - mówi nam Miłoszewski.

- Andy chciał podwyżkę. Spodziewaliśmy się tego. Rozegrał świetny sezon, na dodatek był u nas w nieco "promocyjnej cenie" po pobycie w Zielonej Górze. Mogę powiedzieć, że teraz spotkaliśmy się w pół drogi - dodaje po chwili trener mistrza Polski.

Andrzej Mazurczak dalej w Kingu Szczecin
Andrzej Mazurczak dalej w Kingu Szczecin

Co na to Mazurczak? Jak z jego perspektywy wyglądały rozmowy z Kingiem?

- Nie będę ukrywał, że odbyliśmy długą rozmowę w jednej ze szczecińskich restauracji. Cieszę się, że udało się dojść do porozumienia, bo w pewnym momencie miałem moment zawahania. Nie wiedziałem, w którą stronę pójdą rozmowy. Na szczęście wszystko udało się doprowadzić do samego końca. Jestem bardzo zadowolony - komentuje.

- Jest podwyżka w umowie? - pytamy.

- Prezes Król zawsze coś dosypuje (śmiech). To jest super człowiek. Słowny i z zasadami. Umiał nas docenić i zmotywować - odpowiada z uśmiechem na twarzy.

Mazurczak zżył się z ludźmi pracującymi w klubie, kibicami i miastem, a najlepszym tego dowodem jest filmik, który przedstawia moment podpisania nowego kontraktu. Koszykarz udał się do kasy po karnet na mecze Pogoni Szczecin (kiedyś sam grał w piłkę). - Poproszę karnet na dwa kolejne sezony - powiedział. Już wtedy wiedzieliśmy, że zawodnik związał się nową, dwuletnią umową z Kingiem.

- Miłość do tego klubu i miasta powiększyła się przez te ostatnie miesiące. Chciałem zostać i kontynuować ten projekt. Zależy mi na tym, by zbudować w Szczecinie wielki projekt. Oczywiście Basketball Champions League robi różnicę, ale... podpisałbym umowę nawet w przypadku, gdyby tych europejskich pucharów nie było. Nie patrzyłem na to. Powiedziałem trenerowi i prezesowi, że dobro zawsze wraca. Ten klub jest zbudowany na zdrowych fundamentach. Pracują tam szczerzy ludzie. Dla nich chcę grać! - zaznacza MVP rundy zasadniczej w sezonie 2022/2023.

Kontrakt Mazurczaka rozpoczął budowę składu. Później umowy podpisali m.in. Borowski, Cutherbson czy Meier. Szkielet zespołu pozostał. Taki miał plan trener Miłoszewski, przed którym duże sportowe wyzwania: obrona mistrzowskiego tytułu i gra w Basketball Champions League.

- Wiedzieliśmy, że podpisanie z nim kontraktu otworzy nam drogę do kolejnych podpisów. On był prawdziwym mózgiem operacji. Podpisałem tych zawodników, którzy chcieli grać u mnie i w Kingu Szczecin. Nikogo nie nalegałem i nie prosiłem - zaznacza.

Szczecinianie już w środę rozpoczną zmagania w sezonie 2023/2024. Pierwszym wyzwaniem będzie mecz o Superpuchar Polski. Rywalem Kinga będzie Trefl Sopot, zdobywca Pucharu Polski. To będzie kolejny trenerski pojedynek na linii: Miłoszewski-Tabak. Obaj kiedyś współpracowali z wielkimi sukcesami w Enea Zastalu BC Zielona Góra.

Karol Wasiek, WP SportoweFakty



Zobacz także:
- Victor Sanders, gwiazda Anwilu Włocławek: Po to wróciłem do Polski!
- Przemysław Frasunkiewicz: Sanders jeszcze lepszy, Garbacz przejmie rolę Greene'a
- Grzegorz Kamiński: Powrót do Arki lepszym wyborem niż Legia [WYWIAD]
- Aaron Cel: To prawdopodobnie mój ostatni sezon [WYWIAD]

Źródło artykułu: WP SportoweFakty