MVP rundy zasadniczej, jeden z liderów Kinga Szczecin, Andrzej Mazurczak, ma za sobą fantastyczny sezon 2022/2023. Koszykarz udowodnił wszystkim, że jest w stanie prowadzić drużynę do wielkich sukcesów (szczecinianie po raz pierwszy w historii zdobyli mistrzostwo Polski).
Wiemy, że jeszcze w trakcie minionych rozgrywek przedstawiciele Kinga - na czele z trenerem Arkadiuszem Miłoszewskim (wielki fan umiejętności Mazurczaka) - podpytywali zawodnika o możliwość przedłużenia kontraktu.
Ten - za pomocą swojego agenta - grzecznie odmówił, prosząc, by te rozmowy przełożyć po zakończeniu sezonu. Ale już wtedy w kuluarach mówiło się o tym, że Mazurczak będzie życzył sobie gigantycznej podwyżki, w porównaniu do poprzedniego kontraktu.
Strony spotkały się ze sobą po zakończeniu rozgrywek. King wykorzystał fakt, że Mazurczak został w Polsce kilka dni po ostatnim meczu i fecie, którą urządzono na ulicach Szczecina. Trenerowi Miłoszewskiemu bardzo zależało na tym, by spotkać się z nim face-to-face i porozmawiać o wspólnej przyszłości. Na tym spotkaniu (w jednej ze szczecińskich restauracji) był obecny także prezes Krzysztof Król.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Tak spędzili miesiąc miodowy
Obaj - King i Miłoszewski - mieli świadomość tego, że Mazurczak będzie chciał dużo większych pieniędzy w kontrakcie. I faktycznie koszykarz tę podwyżkę wywalczył. Miłoszewski mówi jednak o spotkaniu się w "pół drogi". Nie będziemy zdziwieni, gdyby kontrakt Mazurczaka był obecnie najwyższym w drużynie. Zasłużył na to swoją grą po ostatnim sezonie.
- Chcieliśmy wykorzystać fakt, że po ostatnim meczu został jeszcze kilka dni w Szczecinie. Powiedziałem prezesowi jasno: "to jest nasz priorytet". Myślę, że między stronami odbyły się bardzo konkretne rozmowy ws. przyszłości. To jest duży atut naszego prezesa, który jest szczery, konkretny, nie owija w bawełnę. U niego dużo spraw załatwia się błyskawicznie, choć ta sprawa akurat nie była wcale taka prosta - mówi nam Miłoszewski.
- Andy chciał podwyżkę. Spodziewaliśmy się tego. Rozegrał świetny sezon, na dodatek był u nas w nieco "promocyjnej cenie" po pobycie w Zielonej Górze. Mogę powiedzieć, że teraz spotkaliśmy się w pół drogi - dodaje po chwili trener mistrza Polski.
Co na to Mazurczak? Jak z jego perspektywy wyglądały rozmowy z Kingiem?
- Nie będę ukrywał, że odbyliśmy długą rozmowę w jednej ze szczecińskich restauracji. Cieszę się, że udało się dojść do porozumienia, bo w pewnym momencie miałem moment zawahania. Nie wiedziałem, w którą stronę pójdą rozmowy. Na szczęście wszystko udało się doprowadzić do samego końca. Jestem bardzo zadowolony - komentuje.
- Jest podwyżka w umowie? - pytamy.
- Prezes Król zawsze coś dosypuje (śmiech). To jest super człowiek. Słowny i z zasadami. Umiał nas docenić i zmotywować - odpowiada z uśmiechem na twarzy.
Mazurczak zżył się z ludźmi pracującymi w klubie, kibicami i miastem, a najlepszym tego dowodem jest filmik, który przedstawia moment podpisania nowego kontraktu. Koszykarz udał się do kasy po karnet na mecze Pogoni Szczecin (kiedyś sam grał w piłkę). - Poproszę karnet na dwa kolejne sezony - powiedział. Już wtedy wiedzieliśmy, że zawodnik związał się nową, dwuletnią umową z Kingiem.
- Miłość do tego klubu i miasta powiększyła się przez te ostatnie miesiące. Chciałem zostać i kontynuować ten projekt. Zależy mi na tym, by zbudować w Szczecinie wielki projekt. Oczywiście Basketball Champions League robi różnicę, ale... podpisałbym umowę nawet w przypadku, gdyby tych europejskich pucharów nie było. Nie patrzyłem na to. Powiedziałem trenerowi i prezesowi, że dobro zawsze wraca. Ten klub jest zbudowany na zdrowych fundamentach. Pracują tam szczerzy ludzie. Dla nich chcę grać! - zaznacza MVP rundy zasadniczej w sezonie 2022/2023.
Kontrakt Mazurczaka rozpoczął budowę składu. Później umowy podpisali m.in. Borowski, Cutherbson czy Meier. Szkielet zespołu pozostał. Taki miał plan trener Miłoszewski, przed którym duże sportowe wyzwania: obrona mistrzowskiego tytułu i gra w Basketball Champions League.
- Wiedzieliśmy, że podpisanie z nim kontraktu otworzy nam drogę do kolejnych podpisów. On był prawdziwym mózgiem operacji. Podpisałem tych zawodników, którzy chcieli grać u mnie i w Kingu Szczecin. Nikogo nie nalegałem i nie prosiłem - zaznacza.
Szczecinianie już w środę rozpoczną zmagania w sezonie 2023/2024. Pierwszym wyzwaniem będzie mecz o Superpuchar Polski. Rywalem Kinga będzie Trefl Sopot, zdobywca Pucharu Polski. To będzie kolejny trenerski pojedynek na linii: Miłoszewski-Tabak. Obaj kiedyś współpracowali z wielkimi sukcesami w Enea Zastalu BC Zielona Góra.
Karol Wasiek, WP SportoweFakty
Zobacz także:
- Victor Sanders, gwiazda Anwilu Włocławek: Po to wróciłem do Polski!
- Przemysław Frasunkiewicz: Sanders jeszcze lepszy, Garbacz przejmie rolę Greene'a
- Grzegorz Kamiński: Powrót do Arki lepszym wyborem niż Legia [WYWIAD]
- Aaron Cel: To prawdopodobnie mój ostatni sezon [WYWIAD]