To nie był łatwy mecz - komentarze po meczu Lotos Gdynia - Tarbes Gespe Bigorre

Mistrzynie Polski, koszykarki Lotosu Gdynia, wygrały pierwsze spotkanie w Eurolidze. Po przegranej w Stambule, podopieczne Jacka Winnickiego podejmowały przed własną publicznością wicemistrza Francji, Tarbes Gespe Bigorre. O zwycięstwo Lotosu zadecydowała mocna obrona i zespołowa gra, choć momentami nie wyglądało to dobrze.

Francois Gomez (trener Tarbes Gespe Bigorre): Gratulacje dla zespołu z Gdyni. Cieszymy się, że mogliśmy zagrać z zespołem, który ma tak dużą markę w Europie. Przegraliśmy przede wszystkim dlatego, że nie trafialiśmy rzutów wolnych i rzutów za trzy punkty. Jeżeli się nie trafia, to po prostu się nie wygrywa. Zgubiliśmy gdzieś naszą agresywność w grze, nie wymuszaliśmy błędów na przeciwniku, co również miało wpływ na wynik końcowy. Zazwyczaj dobrze rzucamy z dystansu i rzuty wolne, gdybyśmy dziś trafili parę razy więcej pewnie byśmy wygrali.

Jacek Winnicki (trener Lotosu Gdynia): Dziękuje bardzo za gratulacje. Dla nas było to bardzo ciężkie spotkanie. Zdawaliśmy sobie sprawę, że walcząc o dobrą pozycję w grupie, która jest bardzo wyrównana, musieliśmy to spotkanie u siebie wygrać. Dlatego bardzo się cieszę tym bardziej, że dwie zawodniczki Phillips i Matovic zagrały wstając dzisiaj z łóżka, także nie trenowały przez ostatnie parę dni. Jestem również zadowolony z tego co zespół zagrał w obronie, z wyjątkiem paru fragmentów z końcówki meczu oraz końcówki pierwszej kwarty, kiedy w dość krótkim czasie roztrwoniliśmy kilkupunktową przewagę. Zespół z Tarbes mocno atakował tablicę, tu mieliśmy problem, bo 13 zebranych piłek w końcówce przez ekipę z Francji. Mamy 17 asyst z czego bardzo się cieszę, bo oznacza to, że gramy zespołowo, że każdy wie co ma robić. Jeszcze raz chciałem podziękować dziewczynom za walkę, że zdały sobie sprawę z faktu jak ważny jest dla nas ten mecz.

Isis Arrondo (zawodniczka Tarbes Gespe Bigorre): Jesteśmy bardzo złe i rozczarowane ponieważ mogłyśmy wygrać. Gdybyśmy trafiły chociaż kilka łatwych rzutów z łatwych pozycji, byłoby zupełnie inaczej. Niestety tak się nie stało przez co teraz musimy szukać punktów w następnych meczach, przede wszystkim na własnym parkiecie.

Paulina Pawlak (zawodniczka Lotosu Gdynia): Zdawałyśmy sobie sprawę z faktu, że będzie to ciężki mecz i tak jak trener powiedział, jeżeli chcemy coś osiągnąć w Eurolidze, to takie mecze jak u siebie z drużyną Gespe Bigorre musimy wygrywać. Może nie zagrałyśmy najlepszego spotkania, ale najważniejsze jest to że wygrałyśmy. Mamy teraz tydzień czasu, by przygotować się do następnego meczu z węgierkami. Mam nadzieję, że za tydzień również będziemy cieszyć się z wygranej.

Komentarze (0)