Z bilansem 8 zwycięstw i 9 porażek Golden State Warriors zajmują dziesiąte miejsce w konferencji zachodniej. Jest to wynik daleki od oczekiwań zespołu, w którym występuje kilku znakomitych koszykarzy: Klay Thompson, Stephen Curry czy Andrew Wiggins.
Jedną z gwiazd, która zawodzi w tym sezonie jest Thompson, który notuje średnio zaledwie 15 punktów na mecz. Amerykanin, który zmagał się z dwoma poważnymi kontuzjami, ma spore problemy ze skutecznością gry.
Niedawno jeden z dziennikarzy zasugerował, że trener Steve Kerr powinien dokonać roszad w pierwszej piątce. Ta teza mocno nie spodobała się Thompsonowi, który postanowił odpowiedzieć.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bajeczne wakacje. Tak wypoczywa rywalka Świątek
[b]
[/b]- Chcesz wysłać mnie na ławkę? Chcesz wysłać na ławkę Wigginsa? Chcesz wysłać nas obu na ławkę? OK. Jasne, możesz to zasugerować - podkreśla 33-letni zawodnik.
Przypomnijmy, że tematem numer jeden w Warriors jest kontrakt Thompsona, który wygasa wraz z zakończeniem rozgrywek 2023/24. On sam jest zdecydowany, aby kontynuować swoją karierę w San Francisco.
- Nie chciałbym być gdziekolwiek indziej. Grać całą karierę dla jednej organizacji? To tak rzadkie w jakimkolwiek sporcie. Futbol amerykański, baseball, futbol australijski. Gra dla jednego klubu jest szalona, to coś legendarnego - mówi Thompson dla "The Athletic". - Trudno byłoby wyobrazić siebie w innym trykocie - dodaje.
Problemem będzie teraz wysokość kontraktu. Golden State Warriors chce zatrzymać obrońcę, ale nie może pozwolić sobie na wypłacenie mu maksymalnego kontraktu, czyli około 50 mln dolarów rocznie.
Zobacz także:
Wszystko jasne! Polacy poznali rywali w walce o Igrzyska Olimpijskie w Paryżu
Wstydliwa porażka Lakers. Najbardziej dotkliwa w karierze LeBrona Jamesa