Golden State Warriors wybrali go z 19. numerem w drafcie. Brandin Podziemski ma już za sobą 14 meczów w NBA. Trener Steve Kerr w każdym z nich dawał mu średnio niespełna 19 minut, a 20-latek odwdzięczał się, zdobywając 7,3 punktu, 4,3 zbiórki i 2,2 asysty i trafiając aż 44-proc. rzutów za trzy.
Podziemski, który ma polskie korzenie, od samego początku podkreślał, że jest bardzo szczęśliwy z tego, gdzie trafił. Polubili go także drużynowi koledzy.
- Jest jak taki wkurzający młodszy brat, który ciągle gada i zadaje masę pytań. Ale to w nim uwielbiam i sam go do tego namawiam, bo swoją pozytywną energią zaraża cały zespół - powiedział w rozmowie z Chronicle o Podziemskim sam Stephen Curry, uznawany za jednego z najlepszych koszykarzy w historii.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za talent! Miss Euro szokuje umiejętnościami
Curry jest jego idolem, wzorem do naśladowania. - Chcę być najlepszą wersją samego siebie, a ponadto uważam, że mamy w swoim zespole najlepszego zawodnika w NBA. Chcę robić to wszystko, co on, dlatego zadaję mu pytania, dzwonię do niego, łączę się z nim na FaceTimie - staram się czerpać garściami - podkreślał natomiast 20-latek.
- Ludzie oddaliby wszystkie swoje pieniądze, żeby trenować razem ze Stephen czy po prostu oglądać go w akcji, a ja mogę robić to wszystko codziennie za darmo. I nigdy nie biorę tego za coś pewnego - podkreślał debiutujący w NBA rzucający.
Warriors jak na razie z bilansem 9-11 są na 11. miejscu w Konferencji Zachodniej. Trio Curry - Klay Thompson - Draymond Green zdobyło już wspólnie cztery mistrzostwa NBA.
Podziemski ma polskie korzenie i już podczas draftu NBA mówił, że chciałby grać dla reprezentacji Polski. Rozmawiał nawet z Jeremym Sochanem, który dodatkowo namawia go do wspólnych występów z orzełkiem na piersi. PZKosz jest w kontakcie z rozgrywającym Warriors.
Zobacz także:
Nie ma przełamania Spurs. To ich druga najdłuższa seria porażek
Hiszpański trener lidera nie zgadza się z przepisami w polskiej lidze