To wydawało się niemożliwe. Rekordy w Śląsku, niesamowity Gołębiowski

WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Daniel Gołębiowski
WP SportoweFakty / Rafał Sobierański / Na zdjęciu: Daniel Gołębiowski

Daniel Gołębiowski i Hassani Gravett zdobyli łącznie aż 63 punkty, zatem to nie mogło skończyć się inaczej. Śląsk Wrocław pokonał Legię w Warszawie 98:82. To duża niespodzianka zwłaszcza przy tak dużych problemach kadrowych wrocławian.

Trener Jacek Winnicki nadal nie może liczyć na kilku kluczowych zawodników, ale w stolicy ciężar wzięli na siebie wspomniani Daniel Gołębiowski i Hassani Gravett.

Obaj trafiali jak w transie. Polak zdobył rekordowe dla siebie - na poziomie Orlen Basket Ligi - 34 punkty. Wykorzystał 11 z 17 rzutów z gry. Trafił sześć razy za trzy punkty.

Gravett dodał 29 oczek. Umieścił w koszu 10 z 15 prób z pola, trafił pięciokrotnie zza łuku. Mało rekordów? Aleksander Wiśniewski dołożył 11 asyst.

Legia bez dwóch zdań mecz przegrała defensywą. Atak? Do przerwy gospodarze wykorzystali 9 z 11 rzutów trzypunktowych, a pomimo tego przegrywali.

ZOBACZ WIDEO: Internauci poruszeni. Tak golfistka ubrała się do symulatora

Ostatecznie trafili 13 trójek na 59-procentowej skuteczności. Śląsk odpowiedział 14 takimi trafieniami mając 52 procent skuteczności.

To jednak wrocławianie robili co chcieli. Legia co prawda na finiszu zaliczyła zryw, a gdy tliła się nadzieja, by złapać kontakt, w szybkim ataku - przy prostym dwutakcie - Aric Holman zgubił piłkę. Odpowiedź? Trójka Gołębiowskiego ostatecznie przesądziła sprawę.

Śląsk rekordowo miał nawet 20 oczek przewagi, pomimo tego, że w składzie ponownie zabrakło takich graczy, jak Kendale McCullum, Javun Evans, Łukasz Kolenda, Saulius Kulvietis czy Jakub Nizioł.

Wrocławianie po blamażu w Słupsku wygrali dwa mecze z rzędu z trudnymi rywalami. Trener Jacek Winnicki może być zatem zadowolony z reakcji swojej drużyny, która wróciła do walki o udział w Pucharze Polski.

Legia Warszawa - WKS Śląsk Wrocław 82:98 (20:24, 26:26, 17:25, 19:23)

Legia: Raymond Cowels 23, Christian Vital 16, Michał Kolenda 11, Aric Holman 10, Josip Sobin 8, Shawn Pipes 7, Marcel Ponitka 4, Grzegorz Kulka 2, Dariusz Wyka 1.

Śląsk: Daniel Gołębiowski 34, Hassani Gravett 29, Andrii Voinalovych 11, Artsiom Parakhouski 10, Mateusz Zębski 6, Aleksander Wiśniewski 3 (11 as), Dusan Miletić 3, Michał Sitnik 2, Oskar Hlebowicki 0.

#DrużynaMZP+-Pkt
1 Trefl Sopot 45 31 14 3809 3560 76
2 King Szczecin 44 28 16 3877 3656 72
3 WKS Śląsk Wrocław 41 23 18 3253 3373 64
4 Anwil Włocławek 35 25 10 2999 2719 60
5 PGE Spójnia Stargard 40 19 21 3261 3192 59
6 Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski 35 21 14 3060 2825 56
7 Legia Warszawa 34 20 14 2918 2825 54
8 MKS Dąbrowa Górnicza 34 17 17 3231 3119 51
9 Polski Cukier Start Lublin 30 16 14 2720 2707 46
10 Dziki Warszawa 30 16 14 2347 2382 46
11 Icon Sea Czarni Słupsk 30 14 16 2332 2395 44
12 Arriva Polski Cukier Toruń 30 13 17 2428 2520 43
13 Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia 30 9 21 2452 2753 39
14 Tauron GTK Gliwice 30 9 21 2577 2729 39
15 Enea Stelmet Zastal Zielona Góra 30 8 22 2468 2737 38
16 Muszynianka Domelo Sokół Łańcut 30 5 25 2413 2653 35

Zobacz także:
Puchar NBA dla Lakers! Nikt nie potrafił zatrzymać Davisa
Profesor Skele! Stal rośnie, wzięła "brudny" mecz u mistrzów Polski

Komentarze (2)
avatar
Tańczący z łopatą
13.12.2023
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brałbym.. 
avatar
Armia Obca Wschód
12.12.2023
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Historia lekceważenia przeciwnika ma bardzo długą tradycję i zawsze zle się kończy dla tych, którzy tej pokusie ulegają. Już biblijny Goliat zlekcewazył Dawida i wiemy jak to sie skonczyło. Leg Czytaj całość