Jedyny reprezentant Polski w lidze NBA ostatnio błyszczy w ataku. Jeremy Sochan tym razem w zaledwie 27 minut rzucił 19 punktów, notując przy tym też pięć zbiórek, trzy asysty i ani jednej straty.
20-latek wykorzystał 7 na 10 oddanych rzutów z pola. Trafił 3 na 4 oddane próby zza łuku i dwa wykonywane wolne. Praca nad różnymi elementami przynosi efekty. Sochan jeszcze w poprzednim sezonie miał tylko 25-proc. skuteczności w rzutach za trzy - teraz jest to aktualnie 37-proc. celności.
San Antonio Spurs po świętach Bożego Narodzenia nie udało się jednak przełamać. Gospodarze dobrze zaczęli wtorkowy mecz (32:27 po pierwszej kwarcie), ale ostatecznie musieli uznać wyższość Utah Jazz, przegrywając 118:130.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polak wymiata! Jego triki to prawdziwa maestria
Drużynę z Salt Lake City do sukcesu 13. sukcesu w sezonie poprowadził duet Lauri Markkanen - Jordan Clarkson. Ten pierwszy rzucił 31 punktów i miał 12 zbiórek, a Filipińczyk dorzucił 24 oczka. Nieźle spisał się też Collin Sexton, autor 20 punktów.
Teksańczykom na nic zdało się 26 oczek, które wywalczył rozpoczynający wtorkowy mecz z ławki rezerwowych Keldon Johnson. Mający ostatnio problemy z kostką Victor Wembanyama zapisał przy swoim nazwisku 15 punktów, siedem zbiórek, cztery asysty i pięć bloków, ale umieścił w koszu tylko 6 na 15 wykonywanych prób.
Spurs ponieśli piątą z rzędu, a 25. porażkę w sezonie zasadniczym. Teraz przed nimi jednak spora szansa na przełamanie. Zagrają dwa kolejne mecze ze sąsiadującymi na dole tabeli Konferencji Zachodniej Portland Trail Blazers.
Wynik:
San Antonio Spurs - Utah Jazz 118:1130 (32:27, 28:37, 33:36, 25:30)
(Johnson 26, Vassell 22, Sochan 19 - Markkanen 31, Clarkson 24, Sexton 20)
Czytaj także:
- Dramat polskiego klubu w Lidze Mistrzów! King miał wszystko w swoich rękach
- Kibice nie wytrzymali na meczu NBA. "Sprzedajcie drużynę!"