Ostatnio Jeremy Sochan zdobył w meczu tylko dwa punkty. Ale teraz był zupełnie innym koszykarzem, grającym bardzo agresywnie, z dużą pewnością siebie.
Polak w piątek rzucił aż 31 punktów. - Czasem chyba zapominam, jaki potrafię być atletyczny. Czasami daję się po prostu przepychać z kąta w kąt. Ostatnio kładę jednak nacisk, aby wchodzić mocno pod kosz i kończyć akcje za dwa - mówił w rozmowie z mediami.
20-latek w 32 minuty trafił 12 na 20 oddanych prób z pola, w tym 4 na 7 za trzy i wszystkie trzy wolne. Miał ponadto 14 zbiórek, dwie asysty, dwa przechwyty i dwie straty. To jego drugie double-double w tym sezonie i drugi najlepszy wynik w karierze pod względem liczby rzuconych punktów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: można im pozazdrościć. Bajeczny urlop dziennikarki i piłkarza
- Gdy gra w ten sposób, jest świetnym zawodnikiem we wszystkich aspektach. Cieszę się z tego - mówił o Sochanie jego drużynowy kolega, Victor Wembanyama, autor 23 oczek i 12 zbiórek. - Dobrze jest widzieć nasz progres - dodawał Francuz.
San Antonio Spurs, prowadzeni przez duet Sochan - Wembanyama, pokonali Portland Trail Blazers 116:100 i odnieśli drugie zwycięstwo w swoim czwartym ostatnim spotkaniu. To także dziewiąty sukces Teksańczyków w tym sezonie.
Blazers na nic zdał się świetny występ Anfernee Simons, który zdobył 40 punktów i zaliczył 10 asyst. Środkowy z Bahamów, DeAndre Ayton miał 20 oczek i zebrał 12 piłek.
Wynik:
San Antonio Spurs - Portland Trail Blazers 116:100 (26:33, 36:24, 26:21, 28:22)
(Sochan 31, Wembanyama 23, Johnson 21 - Simons 40, Ayton 20)
Czytaj także:
Dziki mocno postawiły się Treflowi! Finisz przejął duet Varadi - Scruggs
O ostatniej akcji tego meczu będzie głośno. Horror w Zielonej Górze!