Ruszył Puchar Polski. W pierwszym meczu emocje skończyły się tuż po przerwie

PAP / Michał Meissner / Koszykarze Polskiego Cukru Startu Lublin Barret Benson i Jabril Durham  oraz Josip Sobin z Legii Warszawa
PAP / Michał Meissner / Koszykarze Polskiego Cukru Startu Lublin Barret Benson i Jabril Durham oraz Josip Sobin z Legii Warszawa

Trzecia kwarta zadecydowała o tym, że Legia Warszawa ograła w pierwszym ćwierćfinale Pekao S.A. Pucharu Polski drużynę Polskiego Cukru Startu. Ekipa prowadzona tymczasowo przez Marka Popiołka nie dała po przerwie szans rywalom, wygrywając aż 112:83.

Na dwie i pół minuty przed końcem pierwszej połowy zespół trenera Artura Gronka prowadził z Legią Warszawa 55:44. To więc niesamowite, jak wielki przestój od tego momentu złapała drużyna z Lublina. Uwzględniając ostatnie fragmenty drugiej kwarty, a także trzecią odsłonę pierwszego ćwierćfinału Pekao S.A. Pucharu Polski, zespół ze stolicy zdobył od tej chwili aż 42 punkty, tracąc zaledwie 10 "oczek"!

Przed czwartą kwartą wynik spotkania wydawał się więc rozstrzygnięty - ekipa trenera Marka Popiołka prowadziła już bowiem 86:65. Lublinianie szybko zdobyli pięć punktów, ale do odrobienia cały czas mieli spore straty, poniesione na przestrzeni drugiej i trzeciej części gry. Po dwóch celnych rzutach wolnych Daniela Szymkiewicza różnica pomiędzy drużynami wynosiła już jednak tylko trzynaście punktów, ale Start nie poszedł za ciosem.

W Legii na posterunku czuwał bowiem obwodowy tercet, a więc Christian Vital, Raymond Cowels oraz Loren Jackson. Gdy z kolei kontrę efektownym wsadem zakończył Aric Holman, Legia prowadziła już 105:77. Artur Gronek nie miał już do wykorzystania przerw na żądanie, gdyż o wszystkie timeouty poprosił w trakcie trzeciej kwarty, gdy jego podopieczni absolutnie nie mieli żadnego pomysłu na grę.

ZOBACZ WIDEO: Rywal Hurkacza weźmie ślub. Ukochana powiedziała "tak"

Efekt tego był taki, że lublinianie nie mieli możliwości na choćby chwilę rozmowy ze swoim trenerem, a jako iż pościg z początku ostatniej kwarty kosztował ich sporo sił, Legia w dalszej części spotkania ponownie wrzuciła wyższy bieg i nie dała rywalom najmniejszych szans.

Warto odnotować, że legioniści musieli radzić sobie w tym meczu bez Marcela Ponitki, a i tak odnieśli zdecydowane zwycięstwo z sąsiadem w tabeli Orlen Basket Ligi. W całym meczu warszawianie zanotowali aż 28 asyst i trafili szesnaście razy z dystansu. Aż sześć razy celnie przymierzył Cowels - najlepszy strzelec stołecznych w tym meczu.

Polski Cukier Start Lublin - Legia Warszawa 83:112 (29:30, 26:26, 10:30, 18:26)
Polski Cukier Start:

Barret Benson 21, Liam O'Reilly 15, Trey Wade 14 (10 zb.), Tomislav Gabrić 8, Daniel Szymkiewicz 8, Jabril Durham 7, Filip Put 6, Bartłomiej Pelczar 2, Roman Szymański 2, Jakub Karolak 0, Wiktor Kępka 0.

Legia: Raymond Cowels 27, Christian Vital 26, Aric Holman 21, Loren Jackson 16 (13 as.), Michał Kolenda 13, Dariusz Wyka 6, Josip Sobin 2, Marcin Wieluński 1, Grzegorz Kulka 0, Adam Linowski 0.

Czytaj także:
Niezły występ Jeremy'ego Sochana przed Weekendem Gwiazd >>
Transfer z Czarnych do Startu >>

Źródło artykułu: WP SportoweFakty