Joyce przenosi się do Włocławka

Anwil Włocławek od kilku dni poszukiwał nowego rozgrywającego po tym, jak z zespołem na własną prośbę rozstał się Mike Trimboli. Tuż przed środowym spotkaniem przeciwko Kotwicy Kołobrzeg klub sfinalizował negocjacje i nowym koszykarzem włocławskiej drużyny został inny Amerykanin, Dru Joyce. Koszykarz w poprzednich sześciu meczach PLK bronił barw Energi Czarnych Słupsk.

Karierę koszykarską Dru Joyce’owi otworzyła mu dobra gra na uniwersytecie Akron, gdzie w ostatnim sezonie spędzonym na parkietach NCAA notował średnio 10 punktów, 2,4 zbiórki i 4,3 asysty. Po etapie akademickim, zawodnik przeniósł się jednak do Europy. W niemieckim zespole Ratiopharm Ulm stał się czołową postacią drużyny i przeciętnie w 34 meczach notował 10,1 punktu i 4,5 asysty.

W ostatnie lato Joyce podpisał natomiast kontrakt z Energą Czarnymi Słupsk. I choć w meczach przedsezonowych prezentował się całkiem solidnie, imponując przede wszystkim błyskawicznym przeniesieniem gry z obrony do ataku, w rozgrywkach ligowych już tak dobrze nie było. Amerykanin nie znalazł poparcia u trenera Igorsa Miglinieksa, z czego zresztą nie zamierza robić tajemnicy.

- Mój początek w polskiej lidze nie odzwierciedla tego, co potrafię. W Słupsku nie wszystko poszło w takim kierunku, jakbyśmy sobie tego życzyli. Szanuję trenera Igorsa Miglinieksa, ale w pewnych kwestiach nie mogliśmy znaleźć wspólnej płaszczyzny. Nie byłem w 100% zadowolony z tego jak mnie traktował, ale potrafię zrozumieć, że nie byłem takim zawodnikiem jakiego on potrzebował - wspomina Joyce, wyrażając przy tym nadzieję, że we Włocławku odbuduje się jako zawodnik oraz poprawi swoje osiągnięcia indywidualne.

Te z pobytu w Słupsku wyglądają dość mizernie - jedynie 4,5 punktu i 3 asysty w przeciągu 15 minut spędzanych na parkiecie. Ogólnie rzecz biorąc, Joyce rozczarowywał na całej linii i teraz liczy, że we Włocławku to się zmieni. - Nie pokazałem wszystkiego co potrafię. Mam nadzieję, że w Anwilu będę miał okazję, żeby zaprezentować koszykówkę na takim poziomie, jakiego życzyłbym sobie ja i kibice.

Trener drużyny, Igor Griszczuk podkreśla, że istotnym atutem koszykarza jest solidnie przepracowany okres przygotowawczy i znajomość polskiej ligi. Tajemnicą poliszynela całej sprawy pozostaje zaś fakt, że Amerykanin należał do jednych z najtańszych zawodników, którymi interesował się Anwil.

Dru Joyce zadebiutuje przed włocławską publicznością już w środowym meczu przeciwko Kotwicy Kołobrzeg.

Komentarze (0)